Wiem nie wszyscy lubią, kiedy rurki nie są "gazetowe" - tylko malowane, ja toleruję wszystko i wszystkie mi się podobają, może kiedyś pociągnie mnie w jakimś jednym kierunku na razie szukam,próbuję ( z resztą nie tylko wikliny)
Pierwszy raz malowałam rurki barwnikiem Śnieżki - efekt no średnio na jeża, kolor nie jednolity bleee.... ale trzeba próbować.Może gdyby to była farba akrylowa... Bejca jest świetna daje lepsze wybarwienie.Mam trochę tych różowych rurek, trochę zielonych, muszę je wykorzystać bo szkoda- więc wytworami najdziwniejszymi Was pomęczę ;D Na pewno to nie koniec prób. Kolorystyka też pozostawia wiele do życzenia, ale to moje początki.
A oto i koszyczek, który postanowiłam przekazać Hani na jej pomadeczki , jak na trzylatkę ma ich całkiem sporo :))) W niedzielę przekazałam go nowej właścicielce- była zadowolona.
mój pierwszy warkocz |
pokrywka i dno mają ten sam wzór |
O tu , to się pochwalić muszę :DDDD- troszkę zdjęcia "obrobiłam" normalnie "pierwsze koty za płoty ":DDDD i do tego sama, bez pomocy córek :)))))).
Bardzo dziękuję, za czas poświęcony na wizytę u mnie, będzie mi miło kiedy zostawisz po sobie ślad w komentarzu
Koszyczek cudo, zazdroszczę nowej właścicielce :):P
OdpowiedzUsuńDziękuję,pozdrawiam
UsuńCzy ja dobrze zrozumiałam? Napisałaś że rurki gazetowe są nienaturalne? Wydaje mi się że pomalowane są właśnie nienaturalne. Nie wiem też dlaczego nie podoba Ci się efekt niejednolitego koloru barwnika - super to wygląda! i idealne kolory dla małej damy :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, nieporadnie się wyraziłam , poprawiłam może już lepiej.Byłam u Hani w niedzielę była bardzo zadowolona , pozdrawiam
UsuńWspaniałości wyplatasz z tych rurek , piękne koszyki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję , niezmiernie mi miło,że zajrzałaś buziaki
UsuńJest rewelacyjny !!! Aż trudno uwierzyć, że ręcznie robiony :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzymciu jest mi niezmiernie miło,że znalazłaś chwilkę , żeby zajrzeć tutaj, dziękuję buziaki
Usuńkiedyś bawiłam sie papierową wikliną i koszyki służą mi do dnia dzisiejszego:)
OdpowiedzUsuńten też jest świetny i pamiętaj to rękodzieło nic nie musi być jednolite i idealne:)
pozdrawiam
Dziękuję Renatko za pokrzepienie, buziaki.
UsuńAnito, koszyczek śliczny !!!
OdpowiedzUsuńi chętnie obejrzę kurs... kto wie może sama spróbuję coś wypleść, bo już mi niejedna osoba polecała że papierowa wiklina to fajna zabawa :):):)
Kurs ja, oj nie wiem, na razie to za dużo jak na moje obycie z bloggerem :DD, Agatko dziekuję za paczkę.
UsuńZnakomity warkocz Anitko! Koszyczek prezentuje się ślicznie a dzięki kolorkom jest bardzo wesoły.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam i życzę Ci miłego weekendu.
Dziękuje Ewuniu, buziaki.
UsuńAnitko dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz. Wypada zjawić się z rewizyta co też niniejszym czynię :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego debiutu warkoczowego i zdjęciowego Zdolniacha jesteś !! Koszyczek jest rewelacyjny i jak pięknie równiutko wypleciony . Ja miałam tylko krótki epizod z wikliną , został mi niezły zapas rurek , póki co bark weny do plecenia.
Pozdrawiam
Dziękuję Aniu,pozdrawiam buziaki
UsuńŚliczny, i fajne kolorki!
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam :)
Usuń