Witajcie:*
Na samym początku jak to we wrześniu
-od wczoraj mam dorosłe dziecię
dziękuję Wam wszystkim za życzenia - przekazałam :**
koniecznie chciałam jeszcze raz wpaść przypomnieć
Będę pewnie dopiero po niedzieli
"baletowy" weekend przede mną :DD
a obiecałam sobie "męczyć"
Was do końca września :DD
Wow, babiniec się powiększył
Witaj kochana w moich skromnych progach
miło mi Cię gościć :*
Tak siedzę i myślę czy ja nie mam z Wami za dobrze?
Poniosłam już kiedyś konsekwencje
zostawienia komentarza
Dziś kolej na konsekwencje komentarza pod moim postem.
Post nie pozorny, o nic nie prosiłam-
zaproponowała mi wymiankę serwetkową :DD
Oj tam , myślę wymianka jak wymianka - jestem za !!!
Usiadłam z wrażenia kiedy odebrałam paczkę od kuriera
Siedziałam jak obuchem walnięta
Co tam, że papryka pasteryzowała się w garnku
(mam nadzieję, że jej nie przegotowałam :DD)
Cała paczka pachniała pięknie lawendą,
cała masa serwetek- miód na moje serce
(z czego wierzcie mi powtarzało się tylko 5)
piękny ceramiczny aniołek,
rzeczy do decu,
woreczek z lawendą
- porwała mi już go moja młodsza córka do siebie,
i cudna kartka
No przecież był telefon , musiałam zadzwonić do tego Anioła
dziękowałam już osobiście,
ale z tego miejsca jeszcze raz Kiniu- DZIĘKUJĘ :*
teraz mam zagwozdkę na rewanż :DD
ale to dopiero jak mój M. pojedzie do pracy :))
mam nadzieję, że poradzę.
Następna paczka,
(tak to najbogatszy rok w moim życiu :DD)
przyszła od Beaty-
zielonego pojęcia nie mam jak ja na nią zasłużyłam,
niby wysłałam jej "zdjęcia do macania"
jak wyplatam okrągłe dno-
ale żeby zaraz hmmm.... aż tak?
Z całego serducha dziękuję, domyślam się Beatko ile zdrowia Cię kosztowało zrobienie tak dużej serwetki.
Do tego dostałam "grudzień",
świeże żurawiny
i trzy słoiczki pyszności
(jeden nie przetrwał potyczki z naszą pocztą)
Słoiczki zostaną na święta jako skarb największy :))
Aż mi wstyd- bo to jeszcze nie wszystko we wrześniu .
Jeszcze wygrałam candy
jak zobaczyłam nagrody,
od razu znalazłam im przeznaczenie
WTAJEMNICZENI wiedzą c'nie?
Wszystkim dziewczynom kłaniam się w pas
i z całego serducha dziękuję.
No, chwalenia się by było na tyle
żegnam Was moimi zbiorami
Mój M. kiedyś wkręcił swego młodszego brata,
że małe roślinki podlewam
barwnikami do jajek
-gdyby na końcu się nie roześmiał,
pewnie by i uwierzył :DD
Pamiętajcie,
wiem, że dałyśmy razem uśmiechu odrobinę.
Dziękuję.
{TBP}