Witajcie :*
Bardzo się cieszę, że mimo pracowitego i urlopowego okresu zaglądacie do mnie, a nawet babiniec się powiększa ( hmm ciekawe, czy jakiś pan tu trafi :DD)- na razie zagościła tu Asia z bloga MOJE MAŁE PASJE koniecznie do niej zajrzyjcie i jeśli możecie i chcecie dopiszcie się do jej apelu o pomoc dla Amelki (pisałam o tym ostatnio- ja się dopisałam jeśli ktoś chce zapraszam) Asia ma niesamowicie zdolne łapki, mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :*.
Nastawiłam pomidorki do suszenia i pomyślałam, że może by coś Wam pokazać :). Nic nie jeść i nie pić proszę dla dobra waszych komputerów, bo to moje wypociny sprzed lat :DD- śmiech wskazany nawet.
Kiedyś daawno jak rozkręciła mnie papierowa wiklina, różne rzeczy sobie robiłam, mniej, lub bardziej udane (chociaż wtedy wydawały mi się baaaardzo udane - teraz wzbudzają uśmiech a wręcz rechot czasami). Patrząc po zdjęciach (kolorach ścian w chałupce ) były z tego samego okresu, co surowiaki, skoro tamte Wam pokazałam czemu by nie resztę :))). Zdjęcia są jakości- no tego no- powiedzmy sobie złej wybaczcie :)) No i miejcie na uwadze, że to dla śmiechu dodane, moje początki :DDD (chociaż "najświętszy" koszyk widziała chyba tylko Hania :*- a Wam pokażę go chyba jak będę pijana no ale nie na tyle żeby spać :DD, albo jakaś specjalna okazja się trafi- możecie rzucać propozycje)
Był stateczek , ze sterem zrobionym przez mego M. i się nawet kręcił
Było słoneczko- nie wiem po co , ale było :DD
Było pudełko dla siostrzenicy mego M. na którym zrobiłam po "swojemu" pittorico Aniu dzięki Tobie dziś wiem, co chciałam zrobić a ni w ciul mi nie wyszło :DDD
No a na końcu moja perełka- pierwszy wózek, który zrobiłam w ramach akcji ogłoszonej przez Anię Krućko- ona nas uczyła, a my później zdjęcia do niej wysyłaliśmy swoich "dzieł"
Zdjęcia wstawiłam , nie po to ,żebyście je "chwaliły" ( to już nawet nie wypada) - wstawiłam je dla poprawy humorków Waszych- uważam , że są bekowe jak to moje córki mówią i będzie- że siarę zrobiłam, a co mi tam:DD
Dobra kochane, w nagrodę, że dotrwałyście do końca, mam coś dla Was- bez rozgłosu, dla zaglądaczy i czytaczy- dostałam tyle dobroci od Was, czas też się podzielić tym co mam.
Pod postem się zapisujcie jeśli chcecie :) , losowanie zrobię 13 sierpnia- adres tylko do Polski ( możecie adres do rodziny tu w Polsce zostawić a oni Wam przekażą :**)
Bardzo dziękuję Wam za to, że jesteście :*.
Tulam, Buziam,Pozdrawiam
{TBP}
Sis droga i kochana, witaj. Fajnie, że wstawiłaś swoje "pierwociny", aczkolwiek nie są wcale takie znowu śmieszne:) A to słoneczko gdzie wisiało? (no dobra, słoneczko trochę mnie rozbawiło:)
OdpowiedzUsuńKurde, statek ma nawet kotwicę, jaki realizm! A te żagle to też Twój M. robił? Czy to jakaś gotowa plecionka? (ciekawość - pierwszy stopień do...:):):)
Co to jest "najświętszy" koszyk? Mów zaraz, bo pęknę z ciekawości i będziesz mnie mieć na "sumnieniu":)
Ja też dziękuję, że jesteś...
{PBT - jak zwykle od tyłu:)}
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńpierwszy :**
UsuńOjeju, pewnie, że się zapisuję! Takie rarytasy!!! A co do tych "staroci" jak piszesz, to ja tam żadnej siary nie zauważyłam, kurcze, pewnie się nie znam. I najbardziej podobają mi się te plecionki z krokusami. Buziaczki ślę :)
OdpowiedzUsuńNo już dzisiaj bym tak mocno nie oblepiła krokusami i pewnie "prościejsze" by były :DDD
Usuń:)))
1
UsuńPewnie wyjdzie, że się nie znam, bo ja nie widzę żadnych niedociągnięć ani tym bardziej siary... fajne to wszystko co pokazujesz więc tym bardziej zainspirował mnie ten koszyk... hehehe... pokaż go nam!
OdpowiedzUsuńJA na kosmetyki się nie zapiszę, bo mam cholernie wrażliwą skórę i nie wszystko mogę ;) pokibicuję za chętnym dziewczynom :)
P.S. Jak tam Twoja różyczka zakładkowa?
Do luftu różyczka- bo jeszcze nawet nie skończyłam zadania pierwszego- na razie w wolnej chwili po blogach latam :)))) Trzeba chyba kija na mnie
UsuńAle, ale - kolor sypialni mam w kolorze nici frywolitkowych czyli różowiasto fuksiaste :)))))
hehehe... to wyobraź sobie, że ja Cię kijem... heheh
Usuńchyba siem bojam :DD, wezmę się wezmę, w sobotę córka idzie na wesele, muszę jej coś zrobić, później wracam do czółenek
UsuńSzczerze? Nie ma się tu z czego śmiać. Niektórzy takie sprzedają - tacy są pewni swojej estetyki... Jak na początek to naprawdę dobre, moje takie nie były. Mi to teraz wstyd że znajomych "uszczęśliwiałam na siłę" swoimi pracami ;) do tej pory wspominają je, a mi jest wstyd :)))
OdpowiedzUsuńJa na rozdanie się nie pisze bo zawsze jest u mnie problem z wysyłką przez rodzinę, ale Ty to powinnaś coś swojego dać albo przydasie, a nie kosmetyki które z Tobą się nie kojarzą :P Chyba że to będzie niespodzianka dopasowana do wygranej osóbki a ja właśnie Twój plan zdradziłam :D
:DDD
UsuńKochana, jak patrzę , jest mi wstyd, bo ludzie sami przychodzili do mnie takie kupować ,
za statek facet dawał mi wtedy 200zł, jak dziś pamiętam- nie oddałam ( jest teraz u siostrzeńca mojego M.), i chciał go już kiedy był jako surowiak :)) , nawet słonko facet się uparł i zabrał do letniego domku- ja w szoku byłam, teraz ich wszystkich bym przepraszała- znaczy mamy podobne wspomnienia :))
Jak sami chcieli to było sprzedawać! :) Dla nich to było coś nowego i dlatego zainteresowani:)
Usuńdla mnie to mistrzostwo ...statek bomba !
OdpowiedzUsuńkusi mnie wiklina ale jakos czasu mi brakuje :)
piękne prace
pozdrawiam lawendowo :)
czas dzisiaj -towar deficytowy :*
UsuńWszystko piękne i doskonale zrobione!!! Pozdrawiam cieplutko!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
Basiu również pozdrawiam cieplutko i słonecznie :))
UsuńAnitko, jeżeli chodzi o Twoje starsze prace to ja zupełnie szczerze, nie widzę żadnych mankamentów, nie ma się do czego przyczepić, a wózeczek z falbanką jest śliczny jak wszystkie Twoje wózeczki. Z miłą chęcią zapisuję się. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo jak wszyscy ;))) ale ja widzę i juszzzz :DDDD
UsuńPowodzenia w losowaniu tulaski.
2
UsuńAnitko, z pewnością zostanę tu na dłużej, bo bardzo podobają mi się Twoje prace. Dziękuję też, że wspomniałaś o mojej akcji u siebie - wielka buźka!
OdpowiedzUsuńA co do Twoich prac - to w życiu bym nie zgadła, że to pierwszyzna, zachwyciły mnie szczególnie koszyczki i ten pierwszy zestaw. Super!
Witaj Asieńko, witaj :*
Usuńprac ogrom i jakie śliczne, naj podoba mi się koszyk z różami, jest prześiczny, a co do zapisów, pewnie że się zapisuję:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowodzenia w losowaniu Edytko, tulam do serducha :*
Usuń3
UsuńJa tak mam, gdy patrzę na zdjęcia moich "cudownych" biżutków :D Robiłam je X lat temu i wtedy tak bardzo mi się podobały, ale teraz? Porażka ;) I nawet w nich chodziłam, dumna jak paw! :D
OdpowiedzUsuńA Twoje wiklinowe pierwociny wcale na takowe nie wyglądają, bo mało kto na pierwszy raz zrobiłby tak równiutko :)
Dobre te wspominki początków, ciepło się robi na serduchu od razu :*
UsuńTo są pierwsze koszyki godne zdjęć :))
Anitko, świetne są te prace :)
OdpowiedzUsuńWózeczek jest boski!
Pozdrowionka :)
Buziaki ;*
UsuńTo teraz musisz koniecznie pokazać "najświetszy" koszyk, a skoro musisz być pijana :)) to trzeba coś z tym zrobić :) Ja pokazałam lalkę mumię, ktorej na bank nic nie przebije :)
OdpowiedzUsuńA druga sprawa tak na poważnie jeśli to są Twoje pierwsze prace to jestem w szoku. Oczywiście nie znam się wyplataniu, ale na moje oko nie widzę jakichś niedociągnięć, ewentualnie i może ciut, ciut przy wózku jeśli dobrze widzę. TBP :)
One wszystkie naciągane :DD
UsuńA gdzie ta Twoja mumia bo kcem zobaczyć byłam i nie fjem :DD
A nie wyglądają :) mumie pokazałam we wpisie z 24 kwietnia :)) parskniesz śmiechem jak moja rodzinka :))
UsuńA i zapomniałam, ja też zapisuję się do zabawy :)
UsuńCieszę się i życzę powodzenia
Usuń4
UsuńOj tam, oj tam. Niejedna z nas chciałby umieć takie prace zrobić :) może i cieniowania nie sa udane, ale są :) zapisuję się i ja na szybką rozdawajkę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, kochana, a cieniowania są raczej zj... niż nie udane :DDD, powodzenia w losowaniu :*
Usuń5
UsuńE tam, krokusowy komplecik nawet mnie zauroczył :)
OdpowiedzUsuńMusiałabyś widzieć moje kartkowe (i nie tylko) początki ;)
początki zawsze wesołe :))
UsuńAnitko uważam ze przesadzasz haha wcale tragedii tu nie ma i nie masz czego się wstydzić. Sama bym chciała takie rzeczy umieć robić. Komplet kroku sowy bardzo mi się podoba, statek rewelacja a wózek to już odlot. Chyba każda z nas jak patrzy na swoje prace wstecz widzi jakieś mankamenty, z czasem wprawia się we wszystko co robimy wiec i ty coś gdzieś widzisz ale ja akurat nic tu nie tak nie dostrzegam. A skoro inni chcieli kupować to na żywo muszą być jeszcze ładniejsze. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńAnitko uważam ze przesadzasz haha wcale tragedii tu nie ma i nie masz czego się wstydzić. Sama bym chciała takie rzeczy umieć robić. Komplet kroku sowy bardzo mi się podoba, statek rewelacja a wózek to już odlot. Chyba każda z nas jak patrzy na swoje prace wstecz widzi jakieś mankamenty, z czasem wprawia się we wszystko co robimy wiec i ty coś gdzieś widzisz ale ja akurat nic tu nie tak nie dostrzegam. A skoro inni chcieli kupować to na żywo muszą być jeszcze ładniejsze. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, po czasie kiedy opanowujemy bardziej jakąś technikę zawsze w poprzednich pracach widzi się straszne mankamenty ;*
UsuńJa też uważam, że nie ma się z czego śmiać :) chyba specjalnie dodałaś takie prace byśmy Cię tym zapewniały :) w kolejce po kosmetyki się ustawiam :)
OdpowiedzUsuńNie Daruś, to nie tak, ja kiedyś zdjęć nie robiłam, bo w życiu nie myślałam, ze będą potrzebne, a to , co pokazałam to wtedy sfotografowałam , bo uważałam za piękne :DD ( na tamten czas :*), powodzenia w losowaniu :*
UsuńHa ha no powiem szczerze ze na tamten czas to też mi się wiele rzeczy podobało:-) np dwukoralikowe kolczyki. Ile ja takich naprodukowałam i jaka dumna byłam, jak paw:-)
Usuń6
UsuńOdwieczny problem większości rękodzielniczek. Wydaje nam się , że nasze prace są niedoskonałe i nie potrafimy ich wycenić. Zdecydowanie mam podobnie w efekcie oddaję za pól darmo. Ale myślę że warto trochę zobaczyć na Allegro czy na Agrafce, Czasem można nieźle zdziwić co ludziska sprzedają i za jaką cenę.
OdpowiedzUsuńA wracając do Twojej wikliny to chyba jednak zbyt surowo się oceniasz. Moje pierwsze prace nie nadają się w ogóle do pokazania. My wiemy gdzie mam spinkolone ale odbiorca patrzy na ogólne wrażenie a nie na detale. A poza tym wiesz jak jest trening czyni mistrza , czyli każda kolejna praca jest ładniejsza.
Słoneczko jest superowe, takie radosne , powiesiłabym ja na balkonie albo w altance ogrodowej. Pierwszy koszyczek tez mi się podoba . A stateczek marzenie, nawet dziś bym takiego nie wyplotła.
Po kosmetyki się niestety nie ustawiam , mam swoje wybrane i innych nie używam . Zostawiam więc dla innych.
Pozdrawiam i miłego weekendu zyczę
Już nie sprzedaję, jak mam się żreć z ludziskami - nie dziękuję :)). No własnie ja durna tylko spinkolenia widzę, tulam do serducha Aniu, za to że jesteś :*
UsuńAnitko! Wspaniałe wspomnienia i cudny dystans do siebie i tego co robisz! Uwielbiam to w Tobie!!!
OdpowiedzUsuńKurna to siem dystans nazywa ???
UsuńBuźka :*
Anitko, na papierowej wiklinie się nie znam wiec tego nom tych niedociągnięć nie będę oceniać ale powiem Ci ze podziwiam te Twoje wymyślne kształty tych tworkow, to słońce i statek.... Przecież na pewno nie ze wzoru tylko z głowy:) szacun!!! Serdeczności Kochana:)
OdpowiedzUsuńi tu Cie zaskoczę, na rosyjskojęzycznych stronach były kursy i robiłam wg nich :)
UsuńFajnie tak powspominać, a prace są fajne. A tego Słoneczka to się czepiacie ;-) na czymś trzeba się uczyć. i jak to mówią, nie od razu Kraków zbudowano :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńech to słoneczko :DDDD
UsuńKurcze takie sloneczko to ja bym mogla miec i by usmiech byl na sam jego widok :-) Jak dla mnie prace extra :-)
OdpowiedzUsuńRany, Renatko umknęła mi odpowiedź :)
Usuńno ryjek do słoneczka się cieszy :)))
No i widzisz kochana, tak jak już dziewczyny wcześniej napisały Sama dla siebie jesteś największym krytykiem. Ważne że wtedy te prace były dla Ciebie piękne i godne uwiecznienia. Fakt że teraz zmieniałaś zdanie oznacz tylko że się rozwijasz :-)
OdpowiedzUsuńAle tak jak napisała już Mariola, niestety niektórzy gorsze sprzedają i są pewni że to mistrzostwo świata, i jeszcze mają muchy w nosie bo ludzie nie chcą kupować. Ale jak sam przykład ze statkiem pokazuje masz talent kochana. Dla mnie nadal Twoje plecionki pozostają piękne, aczkolwiek komplet z krokusami i stateczek są na pierwszym miejscu.Pozdrawiam ciepło
Aniu takie słowa od Ciebie- rany zawsze Cię podziwiałam i tak już zostanie :)
UsuńNie no koszyki jak koszyki, wcale nie są takie złe, ale statek wymiata! Nigdy nic takiego nie uplotłam i czasem mnie korci;-) Chcesz się pośmiać, to zobacz mój "święty" koszyk, który ciągle mam (http://papierolki.blogspot.com/2014/08/roczek.html);-)
OdpowiedzUsuńKosmetyki wyglądają bardzo kusząco, ale niestety nie dla mnie takie rarytasy:-( ja niedługo łojem się będę smarować, ale ekologicznym, może mnie nie uczuli :-DDD
Ściskam:-)
widziałam , widziałam :), no ja się na większy porwałam taki z 24 cm średnicy :DD
UsuńTakie słoneczko to ja też kiedyś zrobiłam....Fajne te twoje 'pierwszyzny', statek przecudnej urody i co tu dużo mówić pomysłu też :)
OdpowiedzUsuńChętnie wezmę udział w zabawie , ale powinnaś coś dorzucić swojego:):)
I ja uważam, że prace wcale nie są śmieszne. Podziwiam trud, jaki musiałaś włożyć w ich wykonanie. Piękne rzeczy tworzysz! Ja również chętnie wezmę udział w zabawie. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń8
UsuńStale rozwijamy i doskonalimy nasz warsztat pracy, dlatego starsze prace są może mniej atrakcyjne, ale Twoje są piękne i pomysłowe. Dobrze, ze je nam pokazłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Dziękuję :))
UsuńTeż się zapisuję :)
OdpowiedzUsuńA prace są piękne! Chciałabym się kiedyś nauczyć robić takie cuda - może się uda w przyszłości ;)
Pozdrawiam.
9
UsuńI ja z miłą chęcią dopiszę się jeszcze w kolejkę po prezenciory :)
OdpowiedzUsuńA rzeczy z wikliny jakie nam tu pokazałaś są po prostu fantastyczne! :)