Witajcie :**
Co tam może być nie straszne?
Jak co- kolejny level w wyplataniu :))
Zawsze u naszej Olki podziwiałam
jej sposób zakończania koszyków.
Ona powtarzała "nie takie straszne"
no ale jak?
A no jak, przysłała mi swego szaraczka,
obejrzałam, pomacałam
baaa nawet próbowałam wyginać :DD
ale jak na zdjęciu pokazałam
koszyk Olci w całości przetrwał
wszystkie moje - "amożeby"
No myślę nie, jak Ona dała radę
hmmm ja też muszę tego spróbować.
Mam zaległą wymiankę do odrobienia,
powoli zbieram paczuchę,
więc nadarzyła się okazja spróbować.
Każdy kto wyplata ( ja tak myślę)
wie, że rurki są na wagę złota
przecież każdą trzeba było stworzyć od zera.
Jeśli rurkę pomnożymy x ileś tam
i do tego wypleciemy w miarę równy koszyk
tym bardziej staje się to "bezcenne" :DD
Tak nadeszła pora złapać za nożyczki i ciąć.
Gdzieś tam z tyłu głowy krzyk "nieeee"
ale rozsądek mówi-
"patrz na Olciowego szaraczka- dasz radę"
I stało się :DDD, ku mojej wielkiej radości
udało się- haaa od razu pochwaliłam się Olci
wysłałam @ choć to noc była :))
Zostało polakierować, zrobić pokrywkę
i tadam.
Już niedługo poleci do nowego domku :))
Mogę z czystym sumieniem dokończyć tytuł
...cięcie rurek osnowy :))
Kiedy pomaluję rurki, muszę je wysuszyć.
Cierpliwie je wtedy składam
(tego etapu chyba najbardziej nie lubię
w całym procesie wyplatania)
Notorycznie te rurki są rozwalane,
miałam pewne podejrzenia,
ale potrzebowałam dowodu.
Pewnego dnia udało mi się niespodziewanie
przyłapać winowajczynię
Dziunia w całej okazałości
Oj coś długo mi dzisiaj wyszło.
Chcę Wam jeszcze podziękować (bo zapomniałam)
za wszystkie ciepłe słowa
pod postem z rysunkami mojej Werki,
sami wiecie, że takie słowa są bardzo motywujące
jeszcze raz wielkie DZIĘKUJĘ.
Dobrej i spokojnej niedzieli Wam życzę.
{TBP}
P.S. Witam Cię Kasiu Janeczko , mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :)) właśnie odkryłam
Anitko debiut bardzo udany. I wielkie gratulacje za zrobienie pokrywki też trochę plotę,ale z pokrywką to mam problem. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMi te pokrywki czasem ciasne, czasem luźne wychodzą, ale robię dalej :))
UsuńAnitko masz bardzo zdolne rączki i koszyk wyszedł fantastycznie.
OdpowiedzUsuńWyplatanki Twoje i Oli ogromnie podziwiam.
A na taką sprawczynię rozwalania rurek nie sposób się gniewać :)
Pozdrawiam cieplutko :*
Dobrze, że ten rozsądek do ciebie przemówił. Wspaniały, równy koszyczek. A to sobie Dziunia legowisko znalazła 😃
OdpowiedzUsuńp.s. Dobrze zgadłaś, to dla "wnusia Jadzinego" buziaki nocne na niedzielę 😘
Świetny koszyczek. :)
OdpowiedzUsuńno cudo!!
OdpowiedzUsuńpamiętam jak robiłam swoje pierwsze koszyki, leciały do kosza, bo mi sie zakończenie nie podobało, a jakoś nie przyszło mi na myśl, żeby poprosić o wysłanie gotowca ;D
A ja sie zastanawiam kiedy nasza Luna będzie tak rozrabiać i już sie boję;)
podrap Dziunię ode mnie :)
buziaki
Ja Olci nie prosiłam o koszyczek- sama mi przysłała robiąc wielką niespodziankę.
UsuńCzekaj ,czekaj Luna da Wam ogrom radosnych niespodzianek :))
Wspaniale sobie poradziłaś, piękny koszyczek! Moje koszyczki nie mają pokrywek, bo też boję się zakańczania, a przede wszyskim tego, by ładnie wpasowały się brzegiem do koszyczka. Zdecydowanie wolę robić inne formy:choinki, dzwonki, wianki;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anitko:)
Ale ja się nie bałam zakończenia pokrywek, tylko ucinania rurek osnowy bez żadnego zakończenia- jak w koszyku :))
UsuńTeż kiedyś sporo dzwonków robiłam:))
Anitko piękny koszyczek zrobiłaś. Wszystko tak idealnie skręcone, splecione, ułożone w całość. Ozdobiłaś go wspaniale. Aż ci zazdraszczam tego talentu-ja nie potrafię splatać ale no cóż dobrze że tobie tak pięknie to wychodzi. A Dziunia widać że dobrze jej na tych rureczkach-se znalazła miejsce haha:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, a kotka hmmm ma swoje pomysły :))
UsuńŚwietna robota Anitko! Równiusieńki ścieg, śliczny kształt i pięknie ozdobione wieczko - koszyczek jak malowany. Jeśli mogę coś podpowiedzieć to chyba tylko tyle, że końcowe rurki można przeciągnąć na wewnętrzną stronę wieczka i obcinać od wewnętrznej strony, wtedy nie widać tych końcówek. Niewątpliwie masz talent do wyplatania. Buziaki na niedzielę.
OdpowiedzUsuńDziękuje Ewuniu, a zakończeń nie mogłam przeciągnąć na drugą stronę z dwóch powodów
Usuń1.robiłam tę pokrywkę dość ciasno
2, rurek tylko na tyle mi starczyło, a szkoda mi było doklejać nowych
Bardzo Ci kochana dziękuję za miłe słowa.Pozdrawiam, miłej niedzieli.
Świetnie sobie poradziłaś z zakanczaniem:) Koszyczek jest idealny! I pięknie ozdobiony! CUDO!!! Mój Napoleon też nie przeszedłby obojętnie obok tylu równo poukładanych rureczek:) Dziunia wie co dobre:):) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJa tak sobie myślę, ze na tych rurkach pozostawiamy sporo swojego zapachu , a te koty idą do nas :DD
UsuńDziękuję za miłe słowa.
Anitko cudeńko wyszło :)
OdpowiedzUsuńBardzo ladny pojemniczek,wyglada idealnie ☺ te kwiatki juz podziwialam w innym poscie ☺
OdpowiedzUsuńPodziwiam za umiejętność wyplatania :) Ja tylko raz spróbowałam i wyszedł hełmofon dla czołgisty:)) Cudowny koszyczek. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękny,równiutki,cóż więcej chcieć ?Chyba tylko ich więcej i jeszcze częsciej oglądać ,zatem czekam na kolejne koszyki, bo ten jest całkiem udany.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Jak dla mnie to cudo! Super koszyczek i do tego z lawendą :)Buziaki
OdpowiedzUsuńKoszyk wyszedł pierwsza klasa :):) W każdym calu :)
OdpowiedzUsuńAaaaach! Sis, kochana, koszyczek pierwsza klasa, jest cudowny. A Dziunia chce Ci pomóc w wyplataniu:)
OdpowiedzUsuńBuziaki {PBT}
Anitko, ten koszyczek jest tak piękny, że aż mi dech zaparło, jak go ujrzałam;)Och, nawet nie wiesz, jak bardzo zazdroszczę Ci tej umiejętności plecenia....Pozdrawiam Cię gorąco;)
OdpowiedzUsuńŚliczna praca i do tego w 100 % handemade. Super!
OdpowiedzUsuńAnitko koszyk pierwsza klasa:) Ależ mi się podoba....no rewelacja:)
OdpowiedzUsuńCudowny koszyk.Super wykonanie.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzydają się blogowe znajomości:) Koszyczek wyszedł Ci piękny:)
OdpowiedzUsuńRaju, ile to pracy. Już mnie palce bolą jak na te rureczki patrzę :) Podziwiam efekt końcowy. Kocię masz śliczna :)
OdpowiedzUsuńAnitko! Bardzo Pięknie wyszedł Ci ten Koszyczek, Tak równiutko, i bardzo ładny kolor ma - pozdrawiam Gorąco
OdpowiedzUsuńJaki równy i piękny wyszedł. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudeńko wyplotłaś i podziwiam, b dla mnie to totalna czarna magia... nawet nie próbuję zgłębiać wiedzy... no dobra, kiedyś się przymierzałam, ale poległam na samym przymierzaniu się ;)
OdpowiedzUsuńKicia świetna, może zagaduje na koszyczek do spania? ;)
cudnie, przepiękne, wspaniały koszyczek
OdpowiedzUsuńCuda tworzysz! Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Piękny koszyczek! Anitko, gratuluję !!!
OdpowiedzUsuńNo i wyszło wspaniale! Udało się za pierwszym razem :)Znam ja takich mruczących pomocników :) Moja kota uwielbia gazety, przeszkadza przy kręceniu, podgrywa końcówki rurek, a jak wpadnie z rozpędem w stertę rurek, które może rozrzucić - wtedy jest przeszczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńMoja potrafi gryźć rurki kiedy plotę- masakra normalnie
UsuńZwykle to, czego nie znamy, wydaje nam się straszne, a przy bliższym poznaniu okazuje się, że wcale takie nie jest. A koszyk jest śliczny.
OdpowiedzUsuńNo w zasadzie wszystko zostało już powiedziane, mnie pozostało postawić kropkę nad i :-)
OdpowiedzUsuńAnitko dorzucę jeszcze trochę słodyczy . Koszyczek jest świetny pokryweczka też. I taki piękny równiutki splot... i wyplatane dno którego do dziś nie potrafię zrobić :-(.
Jednym słowem idealnie i fajnie że mogłaś "pomacać" te rureczki w wykonaniu OLi.
Pozdrawiam
OOOO jaki piękny koszyczek, cudowny, oj takie cudo mieć! pięknie Ci to wychodzi, jestem pod ogromnym wrażeniem!! pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńŚliczniasty koszyczek, Anitko!
OdpowiedzUsuńNie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych :)
Cudowny Koszyczek :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny koszyczek!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńNo głowę bym dała, że już pisałam tu komentarz, ale go nie widzę, wiec albo mam coś nie tak z głową, albo ze wzrokiem;-)
OdpowiedzUsuńSuper koszyczek Ci wyszedł, równiutki i fajnie skomponowany z obrazkiem. Oczywiście bardzo fachowo obcięłaś rureczki :-D.
Podoba mi się ten delikatny, słomkowy kolorek, to kawa, czy jakaś bejca?
Pozdrawiam cieplutko:)
Ja też tak mam, moje też znikają- nie wiem czemu.
UsuńRurki malowane mieszanką kawa+białoruska bejca "mariłka listiennica"-pisana cyrylicą oczywiście :DD wg słownika to modrzew, ale u nas takiej nie dostałam-+grunt do ścian Atlas
Ślicznie wypleciony koszyk, zdolne rączki masz:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczny koszyczek!
OdpowiedzUsuńAnitko jest wspaniały!!! Rany i ta ilośc Turek i to pomalowanych, ta pokrywka i obrazek i ten uchwyt! Wszystko swietnie ze sobą pasuje! No rewelka!!! Zazdroszczę tej która zostanie obdarowana hehe! No i zerkam zeby kiedys tez tak ładnie wyplatac!!! A spod Anitko koszyka jest z kartonu czy wyplatany? Sciskam Cie ciepło:)
OdpowiedzUsuńHmmm, to nie uchwyt - to zawieszka- z tyłu Dziękuję i podpis😁
UsuńDno wyplatane💐
Oj juz Ci nie dużo brakuje , duże postępy robisz 😆
Haha widzisz wtopiłam z uchwytem :(a pokrywka to tekturką z dwóch stron tak?
UsuńTak, tektura z obu stron, żeby serwetkę na gładko przykleić, kiedyś kleiłam na wyplecione, ale przestało mi to odpowiadać. Jeśli pokrywkę wyplatam w całości to tylko lakier i już 😊
UsuńNo supper wyszedł Ci ten koszyk. Kilka razy go ogladałam, bo nie mogłam uwierzyć, że da się tak równiutko coś takiego utkać. Serwetka na wieczku też trafiona, bo kolorystycznie się wszystko dopełnia. Gratuluję udanej pracy :)
OdpowiedzUsuńAnitko, jak Ty to pięknie wyplotłaś, jestem pod wrażeniem tej pracy i tej ilości rurek a kicia urocza. Buziaki
OdpowiedzUsuńo wow. zatkało mnie! przepiękny koszyk.
OdpowiedzUsuńTen koszyczek jest przepiękny... sama weszła bym w posiadanie takiego :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wszystkie Twoje wyplatanki są wspaniałe i idealne. Tym razem nie jest inaczej. Wspaniały koszyczek, super pokrywa. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńŚlicznosci... można się w takim zakochać :)
OdpowiedzUsuńMój rudy szkodnik tez mi tak różne rzeczy "obsiadywuje"...papiery najczęściej jak leżą porozkładane na podłodze... kocia beszczelność niestety nie zna granic! ;-)
OdpowiedzUsuńa koszyczek równie piękny jak Oli!
zazdraszczam nabytych umiejętności, mnie niestety rureczki pokonały ...:-)