sobota, 5 listopada 2016

Wcale nie straszne jest...

Witajcie :**

Co tam może być nie straszne?
Jak co- kolejny level w wyplataniu :))
Zawsze u naszej Olki podziwiałam
jej sposób zakończania koszyków.
Ona powtarzała "nie takie straszne"
no ale jak?
A no jak, przysłała mi swego szaraczka,
obejrzałam, pomacałam
baaa nawet próbowałam wyginać :DD
ale jak na zdjęciu pokazałam
koszyk Olci w całości przetrwał
wszystkie moje - "amożeby"
No myślę nie, jak Ona dała radę
hmmm ja też muszę tego spróbować.
Mam zaległą wymiankę do odrobienia,
powoli zbieram paczuchę,
więc nadarzyła się okazja spróbować.
Każdy kto wyplata ( ja tak myślę)
wie, że rurki są na wagę złota
przecież każdą trzeba było stworzyć od zera.
Jeśli rurkę pomnożymy x ileś tam 
i do tego wypleciemy w miarę równy koszyk
tym bardziej staje się to "bezcenne" :DD
Tak nadeszła pora złapać za nożyczki i ciąć.
Gdzieś tam z tyłu głowy krzyk "nieeee"
ale rozsądek mówi-
 "patrz na Olciowego szaraczka- dasz radę"
I stało się :DDD, ku mojej wielkiej radości
udało się- haaa od razu pochwaliłam się Olci
wysłałam @ choć to noc była :))
Zostało polakierować, zrobić pokrywkę
i tadam.





Już niedługo poleci do nowego domku :))
Mogę z czystym sumieniem dokończyć tytuł
...cięcie rurek osnowy :))

Kiedy pomaluję rurki, muszę je wysuszyć.
Cierpliwie je wtedy składam
(tego etapu chyba najbardziej nie lubię
w całym procesie wyplatania)
Notorycznie te rurki są rozwalane,
miałam pewne podejrzenia,
ale potrzebowałam dowodu.
Pewnego dnia udało mi się niespodziewanie
przyłapać winowajczynię
Dziunia w całej okazałości

Oj coś długo mi dzisiaj wyszło.
Chcę Wam jeszcze podziękować (bo zapomniałam)
 za wszystkie ciepłe słowa
pod postem z rysunkami mojej Werki,
sami wiecie, że takie słowa są bardzo motywujące
jeszcze raz wielkie DZIĘKUJĘ.

Dobrej i spokojnej niedzieli Wam życzę.
{TBP}

P.S. Witam Cię Kasiu Janeczko , mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :)) właśnie odkryłam

57 komentarzy:

  1. Anitko debiut bardzo udany. I wielkie gratulacje za zrobienie pokrywki też trochę plotę,ale z pokrywką to mam problem. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi te pokrywki czasem ciasne, czasem luźne wychodzą, ale robię dalej :))

      Usuń
  2. Anitko masz bardzo zdolne rączki i koszyk wyszedł fantastycznie.
    Wyplatanki Twoje i Oli ogromnie podziwiam.
    A na taką sprawczynię rozwalania rurek nie sposób się gniewać :)
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że ten rozsądek do ciebie przemówił. Wspaniały, równy koszyczek. A to sobie Dziunia legowisko znalazła 😃
    p.s. Dobrze zgadłaś, to dla "wnusia Jadzinego" buziaki nocne na niedzielę 😘

    OdpowiedzUsuń
  4. no cudo!!
    pamiętam jak robiłam swoje pierwsze koszyki, leciały do kosza, bo mi sie zakończenie nie podobało, a jakoś nie przyszło mi na myśl, żeby poprosić o wysłanie gotowca ;D
    A ja sie zastanawiam kiedy nasza Luna będzie tak rozrabiać i już sie boję;)
    podrap Dziunię ode mnie :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Olci nie prosiłam o koszyczek- sama mi przysłała robiąc wielką niespodziankę.
      Czekaj ,czekaj Luna da Wam ogrom radosnych niespodzianek :))

      Usuń
  5. Wspaniale sobie poradziłaś, piękny koszyczek! Moje koszyczki nie mają pokrywek, bo też boję się zakańczania, a przede wszyskim tego, by ładnie wpasowały się brzegiem do koszyczka. Zdecydowanie wolę robić inne formy:choinki, dzwonki, wianki;)
    Pozdrawiam Anitko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja się nie bałam zakończenia pokrywek, tylko ucinania rurek osnowy bez żadnego zakończenia- jak w koszyku :))
      Też kiedyś sporo dzwonków robiłam:))

      Usuń
  6. Anitko piękny koszyczek zrobiłaś. Wszystko tak idealnie skręcone, splecione, ułożone w całość. Ozdobiłaś go wspaniale. Aż ci zazdraszczam tego talentu-ja nie potrafię splatać ale no cóż dobrze że tobie tak pięknie to wychodzi. A Dziunia widać że dobrze jej na tych rureczkach-se znalazła miejsce haha:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna robota Anitko! Równiusieńki ścieg, śliczny kształt i pięknie ozdobione wieczko - koszyczek jak malowany. Jeśli mogę coś podpowiedzieć to chyba tylko tyle, że końcowe rurki można przeciągnąć na wewnętrzną stronę wieczka i obcinać od wewnętrznej strony, wtedy nie widać tych końcówek. Niewątpliwie masz talent do wyplatania. Buziaki na niedzielę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Ewuniu, a zakończeń nie mogłam przeciągnąć na drugą stronę z dwóch powodów
      1.robiłam tę pokrywkę dość ciasno
      2, rurek tylko na tyle mi starczyło, a szkoda mi było doklejać nowych
      Bardzo Ci kochana dziękuję za miłe słowa.Pozdrawiam, miłej niedzieli.

      Usuń
  8. Świetnie sobie poradziłaś z zakanczaniem:) Koszyczek jest idealny! I pięknie ozdobiony! CUDO!!! Mój Napoleon też nie przeszedłby obojętnie obok tylu równo poukładanych rureczek:) Dziunia wie co dobre:):) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak sobie myślę, ze na tych rurkach pozostawiamy sporo swojego zapachu , a te koty idą do nas :DD
      Dziękuję za miłe słowa.

      Usuń
  9. Bardzo ladny pojemniczek,wyglada idealnie ☺ te kwiatki juz podziwialam w innym poscie ☺

    OdpowiedzUsuń
  10. Podziwiam za umiejętność wyplatania :) Ja tylko raz spróbowałam i wyszedł hełmofon dla czołgisty:)) Cudowny koszyczek. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny,równiutki,cóż więcej chcieć ?Chyba tylko ich więcej i jeszcze częsciej oglądać ,zatem czekam na kolejne koszyki, bo ten jest całkiem udany.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dla mnie to cudo! Super koszyczek i do tego z lawendą :)Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  13. Koszyk wyszedł pierwsza klasa :):) W każdym calu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaaaach! Sis, kochana, koszyczek pierwsza klasa, jest cudowny. A Dziunia chce Ci pomóc w wyplataniu:)
    Buziaki {PBT}

    OdpowiedzUsuń
  15. Anitko, ten koszyczek jest tak piękny, że aż mi dech zaparło, jak go ujrzałam;)Och, nawet nie wiesz, jak bardzo zazdroszczę Ci tej umiejętności plecenia....Pozdrawiam Cię gorąco;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczna praca i do tego w 100 % handemade. Super!

    OdpowiedzUsuń
  17. Anitko koszyk pierwsza klasa:) Ależ mi się podoba....no rewelacja:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowny koszyk.Super wykonanie.Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przydają się blogowe znajomości:) Koszyczek wyszedł Ci piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Raju, ile to pracy. Już mnie palce bolą jak na te rureczki patrzę :) Podziwiam efekt końcowy. Kocię masz śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Anitko! Bardzo Pięknie wyszedł Ci ten Koszyczek, Tak równiutko, i bardzo ładny kolor ma - pozdrawiam Gorąco

    OdpowiedzUsuń
  22. Jaki równy i piękny wyszedł. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudeńko wyplotłaś i podziwiam, b dla mnie to totalna czarna magia... nawet nie próbuję zgłębiać wiedzy... no dobra, kiedyś się przymierzałam, ale poległam na samym przymierzaniu się ;)

    Kicia świetna, może zagaduje na koszyczek do spania? ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. cudnie, przepiękne, wspaniały koszyczek

    OdpowiedzUsuń
  25. Cuda tworzysz! Pozdrawiam!:)

    xxBasia

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękny koszyczek! Anitko, gratuluję !!!

    OdpowiedzUsuń
  27. No i wyszło wspaniale! Udało się za pierwszym razem :)Znam ja takich mruczących pomocników :) Moja kota uwielbia gazety, przeszkadza przy kręceniu, podgrywa końcówki rurek, a jak wpadnie z rozpędem w stertę rurek, które może rozrzucić - wtedy jest przeszczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja potrafi gryźć rurki kiedy plotę- masakra normalnie

      Usuń
  28. Zwykle to, czego nie znamy, wydaje nam się straszne, a przy bliższym poznaniu okazuje się, że wcale takie nie jest. A koszyk jest śliczny.

    OdpowiedzUsuń
  29. No w zasadzie wszystko zostało już powiedziane, mnie pozostało postawić kropkę nad i :-)
    Anitko dorzucę jeszcze trochę słodyczy . Koszyczek jest świetny pokryweczka też. I taki piękny równiutki splot... i wyplatane dno którego do dziś nie potrafię zrobić :-(.
    Jednym słowem idealnie i fajnie że mogłaś "pomacać" te rureczki w wykonaniu OLi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. OOOO jaki piękny koszyczek, cudowny, oj takie cudo mieć! pięknie Ci to wychodzi, jestem pod ogromnym wrażeniem!! pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  31. Śliczniasty koszyczek, Anitko!
    Nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Przepiękny koszyczek!!! Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  33. No głowę bym dała, że już pisałam tu komentarz, ale go nie widzę, wiec albo mam coś nie tak z głową, albo ze wzrokiem;-)
    Super koszyczek Ci wyszedł, równiutki i fajnie skomponowany z obrazkiem. Oczywiście bardzo fachowo obcięłaś rureczki :-D.
    Podoba mi się ten delikatny, słomkowy kolorek, to kawa, czy jakaś bejca?
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak mam, moje też znikają- nie wiem czemu.
      Rurki malowane mieszanką kawa+białoruska bejca "mariłka listiennica"-pisana cyrylicą oczywiście :DD wg słownika to modrzew, ale u nas takiej nie dostałam-+grunt do ścian Atlas

      Usuń
  34. Ślicznie wypleciony koszyk, zdolne rączki masz:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Anitko jest wspaniały!!! Rany i ta ilośc Turek i to pomalowanych, ta pokrywka i obrazek i ten uchwyt! Wszystko swietnie ze sobą pasuje! No rewelka!!! Zazdroszczę tej która zostanie obdarowana hehe! No i zerkam zeby kiedys tez tak ładnie wyplatac!!! A spod Anitko koszyka jest z kartonu czy wyplatany? Sciskam Cie ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, to nie uchwyt - to zawieszka- z tyłu Dziękuję i podpis😁
      Dno wyplatane💐
      Oj juz Ci nie dużo brakuje , duże postępy robisz 😆

      Usuń
    2. Haha widzisz wtopiłam z uchwytem :(a pokrywka to tekturką z dwóch stron tak?

      Usuń
    3. Tak, tektura z obu stron, żeby serwetkę na gładko przykleić, kiedyś kleiłam na wyplecione, ale przestało mi to odpowiadać. Jeśli pokrywkę wyplatam w całości to tylko lakier i już 😊

      Usuń
  36. No supper wyszedł Ci ten koszyk. Kilka razy go ogladałam, bo nie mogłam uwierzyć, że da się tak równiutko coś takiego utkać. Serwetka na wieczku też trafiona, bo kolorystycznie się wszystko dopełnia. Gratuluję udanej pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Anitko, jak Ty to pięknie wyplotłaś, jestem pod wrażeniem tej pracy i tej ilości rurek a kicia urocza. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  38. o wow. zatkało mnie! przepiękny koszyk.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ten koszyczek jest przepiękny... sama weszła bym w posiadanie takiego :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  40. Jak dla mnie wszystkie Twoje wyplatanki są wspaniałe i idealne. Tym razem nie jest inaczej. Wspaniały koszyczek, super pokrywa. Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ślicznosci... można się w takim zakochać :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Mój rudy szkodnik tez mi tak różne rzeczy "obsiadywuje"...papiery najczęściej jak leżą porozkładane na podłodze... kocia beszczelność niestety nie zna granic! ;-)

    a koszyczek równie piękny jak Oli!
    zazdraszczam nabytych umiejętności, mnie niestety rureczki pokonały ...:-)

    OdpowiedzUsuń

Każde słowo pozostawione na tym blogu jest dla mnie ogromną motywacją. Dziękuję za to, że jesteście, buziaki.