niedziela, 5 czerwca 2016

Ostateczna wersja ;))

Witajcie ;**
 Słoneczko grzeje, po wczorajszych wieczornych burzach, więc sobie do Was wpadam. Już po kawie , przed obiadkiem, a to zdrowo dla mojego lapka jak się pewnie domyślacie :DD. 
Na początku standardowo wypada u mnie babiniec przeczesać i nowe kobitki wyłapać, przecedziłam przez sitko blogerowe i wypadło na Anię P. kobietę z kieszeniami pełnymi cudowności , Aniu rozgość się wygodnie i baw się dobrze ( no przynajmniej tego Ci życzę;*)
Rany julek, w życiu nie myślałam, że blogowanie tak szybko wciąga, a co ciekawsze wszelkie wyzwania są motywujące do zrobienia czegoś- no ale Wy to wszystko przecież wiecie.
Dzisiejszy post miał być zupełnie inny- hmm miałam Wam pokazać koszyki, które zrobiłam córce- takie, jakie ona lubi. nie wyszło i to znów sprawczynią zamieszania jest sąsiadka Ania, z nią nigdy nie nudno:DD
Wczoraj opalam się na darmowym solarium z gracą w ręku pomiędzy chwastami (też takie macie c'nie), przylatuje Ania pod płot i krzyczy "Anita, Anita podejdź no do płota", ja sobie jaj nie robię, my tak zawsze :DD. Okazało się , ze dostała zaproszenie na kolejne 18ste urodziny znajomej, ( a to zmiana kodu na 5 z przodu na tej "osiemnastce" :DD), no i się obejrzała, że prezent trzeba. Nom a u mnie koszyki na wino- ona nie chce, koszyki kwadraciaki- ona nie chce, no to co ? Przyszło mi do głowy, że dla córki do pokoju zrobiłam komplet 3 koszyczków białych niedużych na jej przydasie. dobrze, że jej w domu w tym czasie nie było- ja matka wyrodna pokazałam Ani koszyczki, jej się ryjek ucieszył no i poleciały w świat. Ja miałam Wam zdjęcia zrobić i pokazać a tu tego no- nie wyszło. Skończyło się na delikatnym oburzeniu córki, oj tam oj tam zrobię jeszcze wtedy i Wam pokażę. Mój M. jest właśnie na tydzień w domu i wczoraj skwitował mnie córkom ze śmiechem tak : "wiecie co wy lepiej zamykajcie pokoje jak wychodzicie, bo mama wam wszystko sprzeda :DD" Oj tam, oj tam, przecież jej zrobię c'nie? 
Tematu na posta dzisiaj zbrakło, wiec pomęczę Was moją ostateczną wersją wózków- teraz już tylko takie robi. Wstążkę przerabiam na falbanki i kfiatki ;DD ale to już wiecie przecie. Spód serwetka wykleiłam, trochę podmalowałam, pasmanteryjne drobiazgi to tu , to tam i to chyba wszystko.
To już Was nie zanudzam i zdjęcia pokażę
Zrobiłam podstawkę na wózki, żeby wygodnie było zapakować- bo to był prezent od mojej córki dla młodych, córka szła jako osoba towarzysząca, więc pomyślałam, że to prezent wystarczający c'nie.

A te różyczki znacie :DDDD



Zapakowane prezentowały się tak- tylko jakość masakryczna 
No, to tyle by było w temacie wózków u mnie. Teraz robię bardzo podobne- za dwa tygodnie znów ma imprezę, i "mamo rób".
Na koniec chcę Wam podziękować za to, że jesteście ze mną.
Tulam, Buziam. Pozdrawiam {TBP} 
Dla Was- wczoraj przyniosłam do domu jaśmin :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każde słowo pozostawione na tym blogu jest dla mnie ogromną motywacją. Dziękuję za to, że jesteście, buziaki.