czwartek, 30 czerwca 2016

Dziękuję :)

Witajcie słonecznie i cieplutko :*
 Dziś szybciutko, bo porzeczka radośnie w garnku podskakuje. 
Chcę przywitać ,jak to ja, w babińcu witam Arletę, mam nadzieję, że nie będziesz się nudzić i nie uciekniesz szybko :**
Dziękuję, tak bo dziś listonosz przyniósł mi paczuszkę od Justynki z bloga some-part-from-my-art. Justynka w maju ogłosiła u siebie rocznicową rozdawajkę. Można było sobie wybrać nagrodę- ale bądź tu mądry człowieku i wybierz- stałam jak ten osiołek , któremu w żłoby dano. Justynka wpisała mnie do obu nagród i spotkało mnie szczęście wygrać cudny chustecznik. Jest to moja pierwsza nagroda w krótkiej historii mego blogerowego istnienia. Justynko z tego miejsca ślicznie Ci dziękuję , bo nie dość, że cudny chustecznik to jeszcze pełen :), z resztą zobaczcie sami:
Koniecznie zajrzyjcie do Justynki, jeśli jeszcze ktokolwiek jej nie zna :*
Nie zawracam Wam głowy, dziękuję, że jesteście, tak ciepło przyjęłyście mój notes :)- decyzja podjęta będę zmieniała środek, i muszę koniecznie podziękować mojej młodszej córce Natalii- obiecałam jej- za inspirację- buziaki Maleńka (o ile tu zajrzy)
Tulam, Buziam,Pozdrawiam {TBP}

niedziela, 26 czerwca 2016

Upalna magnolia

Witajcie ;**
Cały dzień grzało, grzało aż u mnie magnolię wypociło :DDD, ale może na początek powitam w babińcu Basię Prym czyli xxBasia, która w swoim kasztanowym domku udowadnia, że marzenia się spełniają i zawsze wpada do mnie z miłym słówkiem jak Wy wszyscy :**** dziękuję.
Tak wracajmy do meritum. Jak zapewne wiecie Agatka Fleszar na swoim blogu na czerwiec wybrała magnolię. No i mój zapał z poprzedniego miesiąca hmmm powiedzmy osłabł :///. Chciałam coś w decu pokombinować, ale w zasobach swoich nie małych a ostatnio przez Agatkę Baran podwojonych ( ja nie wiem ile Ci jeszcze będę dziękować słowa tego nie wyrażą :*)żadnej magnolii nie znalazłam. Nawet w trzech ostatnich postach poszukiwania ogłosiłam (Aniu zaraz odpiszę jak tylko posta wstawię, do Ciebie Agatko też), serwetki będę miała ale, na wyzwanie bym nie zdążyła. Trzeba kombinować- toż ja c'nie.
No dziewczyny mnie olśniły, przecież można użyć kolorów, bo magnolia to tylko inspiracja. Tak do malowania to ja nie ten tego, powiedzmy nie urodzona. Postanowiłam pierwszy raz  wystartować w papierkach. Mało profesjonalnie na pewno- bo z tym co mam w swojej szafie. 
Może zacznę najpierw od banerka , później będę opowiadała.

Jakiś czas temu była w biednejromce promocja na notesy, przepiśniki i różne takie. Poczekałam aż zostaną resztki i przecenią- bo bardzo chciałam spróbować papierków. Jak widzę, co dziewczyny robią - klękajcie narody, koniecznie chciałam spróbować, a tak sobie pomyślałam 5-6 zł to jeszcze nie tak dużo jak bazy w sklepach scrapowych, więc jak zmarnuję to mniej szkoda. Może on nie taki "wyględny" jak wasze jaśniutkie bazy. Robię z tego co mam i nie marudzę :))
Na początku było tak :


 Z duszą na ramieniu rozginałam sprężyny, żeby jakoś tę okładkę przerobić. Wyciągnęłam z szafy przydasie i siedziałam, patrzyłam, dumałam. Zostałam przy bloku technicznym, przyłożyłam szablon ( jedyny jaki mam gotowiec) gąbką i białą farbą popaciałam żeby róż złamać. Przykleiłam co nieco to tu ,to tam  ubaw miałam niesamowity, powiem wam podoba mi się taka papierkowa robota. Dobra starczy czas pokazać co mi wyszło. Pamietajcie, że ja tylko na Wasze "paczałam" a teraz sama spróbowałam, więc wszelkie rady i uwagi mile widziane :*
Starsza córka uważa, że środek zepsułam, bo wkleiłam tam papier zrobiony z serwetki , pod spodem jest biały brystol też szablonem potraktowany ale farba w kolorze przedniego różu, miałam Wam go więc nie pokazywać , ale co mi tam. Raz się żyje.



No i tak to. Już Was nie męczę, lecę żabę nakarmić. Mam nadzieję, że Agata przyjmie.
Dziękuję, za to, że jesteście.
{TBP}

sobota, 25 czerwca 2016

"frik"

Witajcie :**
Żar się leje z nieba, a z nim przybywam do Was ja :DD w końcu lato jest nie marudzić mi tu, ja tam słońcolubna jestem, tylko cholercia moje ciśnienie niekoniecznie, ale co tam, trzeba ładować baterie na zimę kiedy naszego kochanego słoneczka nie będzie, na jesień i te wszystkie ponure dni.
Dobra miłe moje , kochane przedstawiam Wam nową toważyszkę naszej blogowej "niedoli :DD" Anię z Hannas Decoupage, ona jest nowalijką w blogosferze ale jakie robi cuda decu musicie zobaczyć- koniecznie do niej zajrzyjcie, dajcie jej poczuć Waszą MOC- dziękuję. A Ty Aneczko zasiadaj sobie wygodnie, baw się dobrze na tyle, na ile moje klawiaturkowe wytworki- potworki pozwolą.
Tak tyle by było tytułem wstępu ;DDD.
No żeby Wam nudno nie było, to dla odmiany pokażę Wam wózeczki :DDD, no tak, bo córka była już na weselu więc śmiało mogę je przedstawić , ja wiem Wy to już znacie no ale pokażę :

jak wyglądają wózki wiecie, a na ostatnim zdjęciu użyłam wytworów z mego ostatniego frika- czyli masa fimo + silikonowe foremki. W tym miejscu ukłon do mojego M. bo on był sponsorem :****.  Pokazywania miejsca roboczego Wam może oszczędzę i jeśli jeszcze dacie radę pokażę grupowe zdjęcie tego mego skarbu
Na YT jest dużo filmów instruktażowych, podobno zimna porcelana się do nich niekoniecznie nadaje- wykrzywia się przy wysychaniu. Jak spróbuję dam znać, ale z myślą o zimnej porcelanie  zamówiłam wykrojniki do "ciasteczek" hortensji. Ależ mi się ten prezent spodobał, musiałam Wam go pokazać ;**

Dobra, dobra już spadam . Dziękuję, że mimo swoich wielu zajęć znajdujecie dla mnie chwilkę , świadomość Waszej obecności jest bardzo motywująca :**
Tulam Buziam Pozdrawiam {TBP}







czwartek, 23 czerwca 2016

Wymianka prezentowa u AnGer




Witajcie :**
Dziś wieczorkiem przyszła kolej i na mnie, żeby się chwalić. Ale jak to ja na początku witam moje nowalijki w babińcu, ale przybyło mi tak DUUUŻO, że musiałabym post osobny pisać- czy mogę Was uściskać grupowo??? Kochane moje Donia,LAWENDOWA MANUFAKTURA,Honorata Bielecka,Agri Jeden Małgorzata,Mafalada&Mouse,Ewelina Smak - ona cudne makramy robi zobaczcie koniecznie, kobiety moje kochane rozsiądźcie się wygodnie, bawcie się dobrze i podpowiadajcie, radźcie czy krzyczcie jak coś trzeba.
Dziś ma być szybko, więc pędzę lecę gnam.
ANIA znana jako AnGer ogłosiła u siebie wymiankę prezentową,polosowała kto , komu wysyła paczuszkę. Mi przypadła w udziale Agatka Baran znacie ją z bloga Robótki Ręczne Na Wesoło  tulaski dla Zosi :** Powiem wam tak, poległam na starcie, my z Agatą świeżo po wymiance prywatnej jesteśmy, no to co ja mogę jej wysłać??
Jak wybrnęłam z tego- sami zobaczcie.
Zaczęłam od opakowania
w sumie od końca pokazuję, bo tu już kokardka :**

a w środku :
kilka różyczek robionych ze wstążki,
mój najnowszy frik- czyli fimo +silikonowe foremki
kilka różyczek papierowych
kilka serwetek (nowych :DDD) i trochę słodkości
No przecież jeszcze zapomniałabym :DD mój jagodowy koszyczek z poprzedniego posta zobaczycie go tutaj

Paczka dotarła więc mój post mogę pokazać:))
Ja dostałam swój prezent od RUDEJ czyli Agnieszki z bloga NIE Z CHIN, wiecie co ona ma tak niesamowicie zdolne łapki, ja brałam w rękę każdego tulipanka, kosmetyczkę- która jest niesamowicie miękka i milusia- wywracałam na lewą stronę sprawdzić jak to jest uszyte i nie wiem ://i zabrała ją już młodsza córka :DD, i te podkładki, rany cudeńka :** a kryształkowe kwiatki- słów mi brakuje- Agnieszko z całego serducha bardzo, bardzo Ci dziękuję :*
Sami zobaczcie :


Aniu z tego miejsca ukłony za organizację, bardzo Ci dziękuję i Wam dziewczyny za zabawę.

Kochani moi już Was nie meczę, moja pierwsza zabawowa wymianka za mną, przede mną jeszcze wiele prywatnych.
Dziękuję, że mnie odwiedzacie i do babińca się dopisujecie. A serwetki nadal szukam :**
{TBP}



niedziela, 19 czerwca 2016

Błyskawiczna jagoda :))

Witajcie :))
Pytanie o serwetkę z poprzedniego posta aktualne :)
Szefowa kolorystycznego zamieszania Danusia, przeliczyła głosy i orzekła "jagoda". 
No tak, myślę chciałam-mam - ale problem bo i co tu zrobić.
Dzisiaj rano ratuje mnie sąsiadka Ania, którą już znacie. 
Tylko skończyłam posta pisać woskowego a tu telefon barabani "Anita jagód mi przynieśli do kupienia- chcesz?" No jak ja nie chcę, toż mnie dusi solidarność jajników z Stefcią- trzeba ją nakarmić.
Dostałam świeżutkie, przyjemnie kwaśne:
 No i po godzinie stały pachnące, gorące parowańce - tak się u mnie mówi na bułki gotowane na parze, żeby Stefci smakowiciej było dodałam trochę lodów jagodowych pokropionych advokatem, a wyglądało razem tak:
 Jeszcze tylko banerek- mam nadzieję, że żaba połknie wg mnie to deser, ale nie ja decyduję.

Wczoraj naprawdę w błyskawicznym tempie robiłam koszyczek, bardzo malutki z rurek fioletowych i czerwonych- wyszło, co wyszło. Szczerze powiem szału nie ma, przeznaczenie tak, ale o tym innym razem. Wysyłam żabą do Danusi, mam mieszane uczucia, czy przyjmie, w razie czego mam jeszcze czas na zrobienie czegoś w zamienniku.

Powiedziałabym, że jagoda i truskawka ze śmietaną o tak to najbardziej by było zbliżone do kolorów koszyka/pudełka.
A czy jagody lubię no jasne- chyba najbardziej w pierogach.
W kolorach też wybredna nie jestem w sumie to jak mi na łeb najdzie, dziś lubię , jutro nie.
Oj objadłam się fstyd, fstyd, fstyd :PPP trzeba spadać warzywniak podlewać, bo u mnie słońce niemiłosiernie grzało i wczoraj i dzisiaj, ja tam "słońcolubna" jestem :)) szkoda, że moje ciśnienie jest innego zdania.
Jeszcze banerek i mykam żaby karmić.
Dziękuję, że zaglądacie i ślad po sobie zostawiacie.
{TBP}

Świeczka ???

Witajcie :**
Oj dawno widzę nie dłubałam do Was , czas więc to nadrobić. Na początku standardowo trzeba przeczesać babiniec;)). Witam serdecznie Ewelinę z bloga artenomeolvides która znalazła genialną odskocznię w swoim życiu- decu, zajrzyjcie koniecznie:**, a Ty Ewelinko wpadaj czasem z kawką, baw się dobrze, a jak potrzeba zajdzie krzycz, poprawiaj i kieruj ;))
Świeczka???
To było moje pierwsze skojarzenie kiedy Justyna -klik:** ogłosiła temat 16 stej lekcji. Czytam dalej no i mina mi skwaśniała- jaka świeczka?- wosku trzeba kobieto.
Jak wiecie, halt na kasę na przydasie, trzeba coś z tym zrobić. Okazało się, ze Justyna pokierowała do osób gdzie można znaleźć sposób na domową produkcję wosku. Postanowiłam się za to zabrać.
Tak, do zrobienia  domowego wosku najpierw potrzebna dobra mina na paszczy :D

Czemu zapytacie? A no bo siostra męża ma pszczoły a nam trzeba wosku pszczelego - ot i z takim przyklejonym uśmiechem dostajemy ten wosk i wracamy do domciu.
Łapiemy za deskę i nóż i ciachamy , ciachamy, ciachamy
idziemy do warsztatu męża na przeszperki :DD, znajdziecie tam benzynę ekstrakcyjną ( jeśli tam nie ma , to w sklepie z farbami bez problemu można kupić), do tego słoik - ja wzięłam o.5 l. Na forum pszczelarskim podana była proporcja 1:3 no to siup i mieszamy
Ale dla mnie za mało było w tym wosku, czyli za rzadkie, więc dosypałam "sieczki" z wosku pszczelego (jaka ostatecznie proporcja- nie wiem:DD) mieszałam, mieszałam, i po 10,20 minutach miałam gładziutki kremik. 
Wcześniej w domu wzięłam pudełko, pomalowałam bejcą, natarłam świeczką pomalowałam farbą , no i trzeba było dać serwetkę ( Agatko poznajesz? dziekuję:**) ,pierwszy raz użyłam do przyklejenia żelazka- jestem mile zaskoczona jak to szybko poszło. Wygrzebałam narożniki, mój M wyrwał złote zamknięcie- które mi nie pasowało wcale, pierwszy raz również zrobiłam przecierki na farbie- ależ mi się spodobało :)), wywoskowałam pudełko. Ależ ono rzeczywiście aksamitne teraz w dotyku ( inaczej się czyta , inaczej kiedy się odczuwa). Pozostał problem z zamknięciem. Na allegro znalazłam, zapytałam sprzedawcę o to czy śrubki do mocowania są w komplecie, odpowiedzi nie doczekałam się przez 2 tygodnie, a pudełko leżało i czekało wrrr. W piątek auto zostawiłam u mechanika na godzinę, no i musiałam coś ze sobą zrobić, najbliżej miałam do chińczyka, poszłam zobaczyć co to tam jest. znalazłam pudełeczko drewniane maleńkie, surowe ale miało zamknięcie może nie takie jak chciałam, ale w kolorze zbliżonym, do takiego, jakiego potrzebowałam, zainwestowałam 5zł( naruszyłam paragraf z wydawaniem kasy:(().Po powrocie do domu mogłam skończyć pudełko, które czakało na zamknięcie od 3 maja, a teraz prezentuje się tak :



Ogólnie jak na moje pierwsze tego rodzaju pudełko, jestem zadowolona.
 Czas na banerek.

Jeszcze na koniec, choć już tego i tak masakrycznie dużo wyszło, przedstawiam wam bohatera mego domu ostatnio :))
Częstujcie się proszę :).
Na koniec jeszcze prośba pytanie ? Ktoś z odwiedzających ma może serwetkę z motywem magnolii? Chętnie się zamienię.
Lecę żabę karmić, i na kolejne zadania się szykować :** mam nadzieję, że zdążę.
Słonecznie Tulam, Buziam, Pozdrawiam {TBP}



środa, 8 czerwca 2016

ScrapAndMe -rozdaje :))

Witajcie :*
Dziś króciutko informacyjnie,  na blogu  ScrapAndMe startuje nowa kolekcja papierków dwustronnych, z tej okazji dziewczyny zorganizowały candziaka :) SZCZEGÓŁY tutaj

{TBP}

niedziela, 5 czerwca 2016

Ostateczna wersja ;))

Witajcie ;**
 Słoneczko grzeje, po wczorajszych wieczornych burzach, więc sobie do Was wpadam. Już po kawie , przed obiadkiem, a to zdrowo dla mojego lapka jak się pewnie domyślacie :DD. 
Na początku standardowo wypada u mnie babiniec przeczesać i nowe kobitki wyłapać, przecedziłam przez sitko blogerowe i wypadło na Anię P. kobietę z kieszeniami pełnymi cudowności , Aniu rozgość się wygodnie i baw się dobrze ( no przynajmniej tego Ci życzę;*)
Rany julek, w życiu nie myślałam, że blogowanie tak szybko wciąga, a co ciekawsze wszelkie wyzwania są motywujące do zrobienia czegoś- no ale Wy to wszystko przecież wiecie.
Dzisiejszy post miał być zupełnie inny- hmm miałam Wam pokazać koszyki, które zrobiłam córce- takie, jakie ona lubi. nie wyszło i to znów sprawczynią zamieszania jest sąsiadka Ania, z nią nigdy nie nudno:DD
Wczoraj opalam się na darmowym solarium z gracą w ręku pomiędzy chwastami (też takie macie c'nie), przylatuje Ania pod płot i krzyczy "Anita, Anita podejdź no do płota", ja sobie jaj nie robię, my tak zawsze :DD. Okazało się , ze dostała zaproszenie na kolejne 18ste urodziny znajomej, ( a to zmiana kodu na 5 z przodu na tej "osiemnastce" :DD), no i się obejrzała, że prezent trzeba. Nom a u mnie koszyki na wino- ona nie chce, koszyki kwadraciaki- ona nie chce, no to co ? Przyszło mi do głowy, że dla córki do pokoju zrobiłam komplet 3 koszyczków białych niedużych na jej przydasie. dobrze, że jej w domu w tym czasie nie było- ja matka wyrodna pokazałam Ani koszyczki, jej się ryjek ucieszył no i poleciały w świat. Ja miałam Wam zdjęcia zrobić i pokazać a tu tego no- nie wyszło. Skończyło się na delikatnym oburzeniu córki, oj tam oj tam zrobię jeszcze wtedy i Wam pokażę. Mój M. jest właśnie na tydzień w domu i wczoraj skwitował mnie córkom ze śmiechem tak : "wiecie co wy lepiej zamykajcie pokoje jak wychodzicie, bo mama wam wszystko sprzeda :DD" Oj tam, oj tam, przecież jej zrobię c'nie? 
Tematu na posta dzisiaj zbrakło, wiec pomęczę Was moją ostateczną wersją wózków- teraz już tylko takie robi. Wstążkę przerabiam na falbanki i kfiatki ;DD ale to już wiecie przecie. Spód serwetka wykleiłam, trochę podmalowałam, pasmanteryjne drobiazgi to tu , to tam i to chyba wszystko.
To już Was nie zanudzam i zdjęcia pokażę
Zrobiłam podstawkę na wózki, żeby wygodnie było zapakować- bo to był prezent od mojej córki dla młodych, córka szła jako osoba towarzysząca, więc pomyślałam, że to prezent wystarczający c'nie.

A te różyczki znacie :DDDD



Zapakowane prezentowały się tak- tylko jakość masakryczna 
No, to tyle by było w temacie wózków u mnie. Teraz robię bardzo podobne- za dwa tygodnie znów ma imprezę, i "mamo rób".
Na koniec chcę Wam podziękować za to, że jesteście ze mną.
Tulam, Buziam. Pozdrawiam {TBP} 
Dla Was- wczoraj przyniosłam do domu jaśmin :)

środa, 1 czerwca 2016

Motyle przylatują w burzę:))

Witajcie :**
  Burzowo i deszczowo dziś Was witam, zapewne nie nowina dla większości. Babiniec rośnie :* powiększył się o Carpe kobietę, której nareszcie dana jest radość macierzyństwa i której córcia ma cudne "palemki" a ja mam do nich sentyment -moje córki już z nich dawno wyrosły :(((

Dobra , do brzegu kobieto, do brzegu. Był taki dzień kiedy Ania z bloga PŁONĄCE MOTYLE hmm jak to powiedzieć, tego no zapędziła się w robieniu biżutek i postanowiła po cichutku bez banerków podzielić się z "zaglądaczami". Podeszłam do tego no raczej sceptycznie, bo jeszcze pierwsza się zapisałam :/ - podobno ci na początku ogonka szans nie mają, ale z drugiej strony ktoś musi być pierwszy c'nie? Zapisałam się, jak to ja zapomniałam.
Od kiedy mam ten swój zakamarek, rano przy kawie zaglądam to tu to tam - jak to ja. ( A w ogóle to wczoraj tak się kawy nażłopałam, że do drugiej rano dzisiaj zasnąć nie mogłam wrrr) . Do brzegu kurna, nie gadaj!!!
Dobra, razu jednego przy kawie wstąpiłam do Ani, aż wyszłam i weszłam jeszcze raz myślałam, ze źle widzę -no ale nie no jak napisała że min. dostanę i ja :)) Ryjek mi się od razu uhahał, pomyślałam, że dla Madziuli będę miała piękny prezencik- bo to mała siostrzenica mego M. sroczka niesamowita.
W poniedziałek Ania na @ zameldowała, że wysłała- no i ta dam mam.
A, że listonosz przyszedł pomiędzy burzami, ja piszę w czasie burzy stąd też tytuł posta. Ania, oprócz biżutków, które rozdawała dodatkowo przysłała mi bransoletkę - cudna Aniu musiała Cię sporo pracy kosztować i karteczkę z motylkami. Bardzo Ci dziękuję kochana :***.
To niesamowite trzymać w rękach zrobione coś od podstaw przez kogoś innego. Teraz wam pokażę te cudowności sroczkowe ;)
An Ger też dziś w wymiance prezentowej wylosowała pary, czas zabierać się do roboty i już widziałam to tu, to tam jak to ja ;D zadania na czerwiec, zobaczymy co czas przyniesie.
Tymczasem jeszcze raz Aniu :**, Wam wszystkim którzy tu zaglądacie dziękuję za czas poświęcony dla mnie.
Tulam Buziam Pozdrawiam {TBP}

Cukieraski na Dzień Dziecka :DD

Witajcie :**
Szybciutko, króciutko- bo tylko informacyjnie, wchodzę raniutko przy kawie jak to ja ;)) to tu, to tam, patrzę sobie Essy maja dzisiaj roczek :*, hmm nawet słodkim torcikiem w postaci candy dzielą, szczegóły tutaj na ich blogu  (sprawdziłam kieruje gdzie trzeba ;D). Candy szybciutkie, więc zapisujcie się :**. Jeszcze banerek
lecę im złożyć życzenia . Papatki.