wtorek, 19 lipca 2016

Niespodziewana niespodzianka :))))))

Witajcie :*
Bardzo , bardzo dziękuję za miłe komentarze pod moimi frywolitkowymi wypocinami- przyznaje się bez bicia od niedzieli nie trzymałam czółenka w ręku., ale lekcję na pewno odrobię.
Wiecie może co muszę kliknąć, żeby każdy mógł dodawać komentarze ( mam zaznaczone  każdy)? Zaznaczyłam " widoczne komentarze G+, ale wtedy nie każdy może się wpisać, kiedy to wyłączę- znikają mi wszystkie, no i co z tym zrobić ?? Jeśli ktoś wie proszę o radę, bo dziewczyny nie mające konta G+ wysyłają mi komcie przez formularz kontaktowy- za co bardzo Wam dziękuje, bo to przecież dodatkowa komplikacja dla Was.
Agata Szybalska z bloga Z kociołka czarownicy, powiedziała mi co i jak, już zmieniłam co trzeba, niestety kosztem komentarzy z poprzednich postów ( są nadal widoczne w google+ niestety tu na blogu-pusto)
Agatko-kłaniam się w pas-dziękuję :*

Tyle w temacie wstępu. 
Tak wiem tytuł to masło maślane jest , no toż brawo ja :)))
Wczoraj listonosz przyniósł mi paczkę. Polecony, ale na kopercie adres tylko mój- nie żartuję- poważnie.
Odbierać? Nie odbierać? Paczka duża, oj tam raz kozie śmierć. Poleciałam do domu otworzyć( bo listonosz staje pod bramką autem, trąbi i trzeba do niego wychodzić, po podwórku biega mój "lotfajlel" Tuptuś - to takie małe, niepozorne, ale rozsmakowane w męskich łydkach -psisko kochane- mój M. się śmieje , że wytresowany, żeby mnie pilnował pod jego nieobecność )
Otwieram paczkę i od razu wiem od kogo.
Sprawczyni zamieszania O TU TU TU, kurna trochę podstępem wyciągnęła informację, która torba mi się podoba, dołożyła do tego masę serwetek (żadnej nie mam :****) i cudną frywolitkową zakładkę. 
Najpierw pokażę Wam zdjęcie torby z JEJ bloga
Poznajecie ???
Tak , oczywiście Renatka Walczak. Wysmarowałam od razu @z podziękowaniami, a ona mówi, że to za wosk ( kiedyś pisała, że szukała wosku pszczelego) podzieliłam się z nią tym co miałam, niewiele tego było( ale już pracuję nad zdobyciem większej ilości , wtedy doślę) a w zamian taaaakie cudowności, zobaczcie sami
       
           Coś ta jakość  mi nie wyszła a wręcz jest masakryczna, przepraszam, dlatego pierwsze zdjęcie zapożyczyłam od Renaty.
Słuchajcie , musicie mi uwierzyć, że ta torba jest tak uszyta , TAK USZYTA, że klękajcie narody- genialna.

Z tego miejsca jeszcze raz Ci Renatko dziękuję,
 sprawiłaś mi ogromną niespodziankę - wprawdzie wspominałaś o wrześniu, ale przecież dopiero lipiec i do tego taka masa cudowności wooow -dziękuję, a córka starsza jest pod ogromnym wrażeniem torby, zaproponowała mi nawet zamianę :*

Tulam Buziam Pozdrawiam {TBP}

p.s. SiS , wczoraj już bateria mi padła w telefonie :****





niedziela, 17 lipca 2016

Lepsza już chyba bezsenność :DD

Witajcie :**
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa pod ostatnim postem, aż ciepło mi się robi kiedy widzę, że mnie odwiedzacie.
BiBi Blue witaj serdecznie w moich skromnych progach:*- znacie ją/robi cudne biżutki zaplata, wygina, zagina i widzę, że coś obserwatorów ma mimo wszystko niewielu , więc mykajcie szybciutko poznać tę zdolniachę, bo i blog młodziutki, a trzeba wspierać takie nowalijki.
Na stałe zawitała do mnie też Justynka od, której dostałam chustecznik, a teraz Justynka hoduje pod serduszkiem Bąbelka :***** więc trzymajcie za nich kciuki.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za miłe słowa pod poprzednim postem, nie odpowiadałam - bo takie miałam założenie, ale o tym innym razem kiedy ochłonę.

Jak zapewne wiecie, zaczęłam naukę frywolitki u Anette, właśnie zauważyłam , że już kolejna lekcja wskoczyła.
Lekcja nr. 4 zapowiadała się ślicznościami, oto zdjęcie od Anetty
 Słodkie maleństwo , prawda ? 
Siedzę patrzę na to zdjęcie, z mocnym postanowieniem  hmmm dam radę!!! Tak. W domu tylko różowa nitka i zielona- zestawienie zajebiaszcze na takie maleństwo. 
Ni ciula, będę robiła z jednego koloru- pytałam "psorki"- pozwoliła.
W środę raniutko Renatka Walczak pyta mnie czy ćwiczę. No jak nie jak tak :DD. Smaruję do niej @ ze zdjęciem, że mi coś jednak nie halo- a Renatka wcześniej lekcje prowadziła, ale mi już było za późno ,żeby je gonić- zdjęcie takie, że wstyd ludziom pokazywać moje wytworki, ale Renatka mówi śmiało światu pokazuj, może inni się nie zniechęcą i nie zrezygnują z nauki- bo im też tak wychodzi. Oto zdjęcie wysłane do Renaty, bez obróbki je stawiam więc się nie "przestrachajcie":DDDDD
Renatka powiedziała, że muszę naciągać mocniej nitki- trzeba się słuchać mądrzejszych prawda ?
Wybrałam się do miasteczka obk, zahaczając o naszą giesową pasmanterię. Kupiłam dwie cudne nitki jaśniutki róż i białą ( w sumie wyboru większego nie miałam :D). Nawijam na czółenka z uśmiechem pod nosem i melodyjnie powtarzam "będzie pięknie, będzie pięknie". Piosenka sie skończyła kiedy zobaczyłam, ze ta biała jakaś "insza" od różowej - Anetta mówiła KUP TAKIE SAME NUMERY NITEK, no baaa- jak stoją obok siebie , do tego jeszcze w giesie no to kurna co? nie takie same? Wtedy spojrzałam na papierki przy szpulkach 'fak' wyleciało spomiędzy zębów - matuchno ja nie blondynka, ale już nie raz mówiłam, z nitkami mi nie po drodze. Chcąc nie chcąc nawinęłam na drugie też róż i supłałam do 0.30. 
Nie supłajcie tak długo w nocy męczyły mnie węzełki odwrotne, pikotki i kółka, miłe to nie było ( Olu nie chcę spełniania takich snów:DD), do tego nici mi się plątały - ogólny armagedon.
Jednolity róż prezentował się tak : 
Było mi mało, znów do równości daaaaaleko, więc wzięłam po jednym kolorze i zrobiłam przeplatankę- wczoraj , właściwie dzisiaj o 1 skończyłam kilka kółek, wiem , wiem,znów muszę wprowadzić poprawki do swego słownika wyrazu równe:DD


W nocy znów mnie czółenka ganiały, dochodzę do wniosku czy bezsenność w takim przypadku nie jest lepsza.

Dlaczego wstawiam takie pierdolety?- bo chcę :D, byłoby najprościej. Renata uzmysłowiła mi, że każdy kiedyś zaczynał. Jeden wytrwał, drugi nie, wiem, że kilka dziewczyn też się uczy - więc  to dla Was na pocieszenie- nie jest u Was aż tak źle jak myślicie :* spójrzcie tylko na zdjęcia powyżej :DDDD.

Renatko bardzo, bardzo dziękuję za rady, a Tobie Anetto kłaniam się w pas za czas poświęcony na przygotowanie lekcji.
Już jest kolejna nr5, a ja jeszcze drugie tyle kołek muszę dorobić, więc zapraszam Was do nauki KLIK KLIK TU.

Bardzo dziękuję za czas poświęcony dla mnie i za każdy pozostawiony ślad, wiecie jakie to ważne i mobilizujące.


czwartek, 14 lipca 2016

Niespodzianka od Bożeny

Witajcie :*
Dzisiaj tak szybciutko, pogoda marna szaro, buro.
Na początku witam  nowe babeczki w moim babińcu, jest mi bardzo miło, ze postanowiłyście dołączyć, dziękuję i Witam :*
Daria - dziewczyna znana bardziej jako Etoile , a która w ostatnim czasie "zaspamowała "mi blog i pod każdym postem komcia zostawiła :* dziękuję za Twój czas :*, Janeczka - chyba wszystkim już znana mistrzyni rękodzieła, i tajemnicza Justyna Papuga ha już nie taka tajemnicza witaj kochana;*, mam nadzieję, że spotkamy się nie raz w tym blogowym świecie.
Gorący okres słoikowy nastał, dziękuje Wam, że mimo to znajdujecie czas na zostawienie u mnie choć kropeczki:*, ja staram się jak mogę zaglądać również do Was i ślad pozostawić- szczery nie zdawkowe "kopiuj wklej" do każdego na odczepnego to samo- jeśli u kogoś jeszcze nie byłam , przepraszam nadrobię jak najszybciej.
Walczę z frywolitką nadal :) do tego stopnia, że supełki śniły mi się dzisiaj, ale o tym innym razem.
                    
W maju Bożena G ogłosiła na blogu u siebie candy, do wygrania były w sumie cztery niespodzianki- dla każdego coś dobrego, ja zapisałam sie na zestaw do scrapu , no i wygrałam  :). Dziś listonosz przyniósł list a w nim sami zobaczcie
Ze względu na szaroburość za oknem zdjęcie wyszło słabej jakości. Bożenko- dziękuję :*

Kochane kobietki, będę już uciekała - Wy też macie pewnie masę rzeczy na głowie. Dobrej pogody Wam życzę, a jeśli będzie zła- niech przynajmniej szkód Wam nie narobi.

Tulam, Buziam, Pozdrawiam {TBP}

niedziela, 10 lipca 2016

3 metry i ból głowy

Witajcie:**
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za przemiłe komentarze pod  moimi postami, same wiecie jakie to miłe .
Na początku obiecałam pewnej osóbce lokowanie produktu* czyli oficjalne powitanie i zaproszenie do nich na blogi nowych w moim babińcu kobietek. Znów jest Was sporo więc tak szybciutko Jolcia zakręcona w druty, szydełko i kawusię ,wszechstronna kgosiaAgnieszka Wardzińska, oraz tajemnicza Ula- hmmm jak będę wiedziała co i kto, to napisze więcej ;*. Witajcie kobietki w moim zakręconym świecie.
Tak zaczął się drugi tydzień lipca, ja mam zaczęte niby robótki na wyzwania na ten miesiąc, ale wziął i się mi zakotłował mój robótkowy świat- matuchno czasami myślę, ze mi w ten mój dekiel meteor uderzył i tak nie mogę się jakoś pozbierać i ogarnąć. 
Od zawsze podziwiałam frywolitkę, ma ona dla mnie tyle wdzięku i klasy ,że nawet nie potrafię tego ubrać ww słowa. kiedyś próbowałam uczyć się szydełkowania, niestety moja wada wzroku wygrała- nie dałam rady.
 Kiedy założyłam bloga podziwiałam jak Justyna i Renata prowadzą dziewczyny przez frywolitkowy świat,uczą dziewczyny i je mobilizują do kolejnych lekcji. Było już niestety późno abym zdołała sama nadrobić dotychczasowe zadania. wiadomo- w grupie raźniej i weselej.
Wędrując któregoś wieczoru po blogach trafiłam
do Anetty L.,  i znalazłam to :
Wprawdzie trafiłam tam jak była 3 lekcja, ale zawzięłam się i już. Kupiłam czółenka i zasiadłam do lekcji pierwszej.
Nitkę kupiłam różową, żeby mi się jakoś weselej uczyło.

Chorobcia , aż się zdziwiłam jak szybko załapałam , nawiązałam w dwa wieczory  trzy metry węzełków :))
Coś mi się zaczęło nie podobać. Hmmm Anetta pisze, że to zmora - a ja idę jak burza- no aż tak zdolna nie mogę być, dawaj to sprawdzać. Tak. Namotałam 3 metry węzełków ODWROTNYCH wrrrr no i łeb mnie rozbolał. Anetta mówi próbuj dalej.  Co tam ogórki, co tam robota w domu, kiedy nerw Cię rusza jak cholercia ( znacie to?) Po pół godzinie najróżniejszych epitetów, które trochę wstyd tu przytaczać, a których nie jeden szewc używał kiedy przypindolił w paluszek młoteczkiem :PP, udały się pierwsze węzełki podobne do prawidłowych :DD. Nakręciłam jakieś 50cm. i doszłam do wniosku pora na lekcję trzecią. Podjęłam ją dzisiaj, a jej wynik , z którego jestem mega dumna chcę Wam pokazać :*
Pierwsze koty za płoty, jeszcze daaaaaleka droga do opanowania tej niezwykłej sztuki , mam nadzieje, ze wytrwam. Anettko proszę Cię o cierpliwość do mnie pchełki :DD i z tego miejsca dziękuję Ci za czas jaki poświęciłaś na przygotowanie kursu. Chętnych do nauki zapraszam TU KLIK KLIK

Dziękuję Wam moje kochane babeczki za to, ze zaglądacie jeszcze do mnie i macie chęci na pozostawienie komentarza. 
Tulam Buziam Pozdrawiam {TBP}

wtorek, 5 lipca 2016

Konsekwencje komentarza

Witajcie :**
Hmmm, czas najwyższy się przyznać, ale to może później :).
Na początek przywitam nowe babeczki, bo widzę babiniec w szwach trzaska w zatrważającym tempie:) a jest, to bardzo, bardzo miłe.
Agatka BaranNatalia F- ZACZAROWANY PAPIER,Kazia Mazur- Iza kama, znacie je wszyscy to weteranki, co ja Wam tu będę opowiadać , to wspaniałe pasjonatki zajrzyjcie do nich koniecznie, a Wy dziewczyny mam nadzieje poprowadzicie mnie przez ten świat pod swoimi skrzydłami :*

Dobra, do brzegu, do brzegu bo tu czasu babeczki moje nie mają, przy słoikach zapindalają. Wiecie jak to jest kiedy blogowanie wciągnie, szwędek po znajomych blogach się włącza. Czasem gdzieś komentarz wstawię, czasem  nie, naprawdę różnie z tym bywa.
Po blogach dreptałam jak wiecie z profilu G+ , tam zaczynałam. Znalazłam wtedy większość z Was, znalazłam też Małgosię Burczyk, dziewczyna robi cudne kartki, wypieka smakowite ciacha ( ostrzegam jej blog cukierniczy napędza głód nie wchodzić po 18stej :)))). Raz kiedyś, wyskoczyło powiadomienie, że jest nowy post, pędzę, lecę, gnam O TUTAJ, kartka cudna, zostawiam komcia i już. W życiu nie pomyślałam, ze poniosę konsekwencje swoich poczynań. Pisze Gosia u mnie.... moja propozycja aktualna..... rany o co chodzi, przeleciałam bloga, kurna, przeleciałam pocztę, no beka nie wiem. Gosia pyta kiedy rocznica to tę kartkę dostanę. O matuchno, no ok miło mi się zrobiło, bo mamy za kilka dni 18 rocznicę ślubu z moim M., no myślę ok dam adres. Tak, chciałam mam. Wczoraj listonosz przyniósł PAKĘ - tak karteczka zapakowana w masakrycznie wielką paczkę- tego się nie da opisać, aż mi się łezki pokręciły w moich ślepkach, ręce mi się trzęsły jak powoli odklejałam taśmy ( starsza córka strrrrasznie mnie poganiała). Nie będę Wam dłużej dziury w brzuchu kręcić, oto konsekwencje pozostawienia  komentarza u Gosi:
sprawczyni tego "zamieszania" ( zdjęcie zapożyczyłam od Gosi bo ja tak ładnie nie umiem zrobić, a i to Gosi nie oddaje nawet w połowie piękna tej kartki musicie wierzyć mi na słowo kartka jest CUDNA), w środku piękne życzenia od Gosi:*
Gosia zadbała żeby kartka nie była samotna cała masa papierków, bazy, tekturki, scrapki,bratzy, zobaczcie sami


 Gosia zadbała też, żeby ani grama mnie nie ubyło :**
Gosiu z tego miejsca jeszcze raz bardzo Ci dziękuję, nie wiem czym sobie na taką dobroć u Ciebie zasłużyłam, ja zupełnie obca osóbka- pchełka nawet jak to ostatnio mnie przezwała jedna taka fajna:*( i całkiem mi się spodobało, oby mnie nie tępili)-Gosiu w pas się Tobie kłaniam , dziękuję :*
Zajrzyjcie do Gosikowego Zakątka i zakątek tortowy, ale tu na własną odpowiedzialność bo trzeba coś na ślinę koniecznie :DDD
Widzicie więc, że pozostawienie komentarza ma różne konsekwencje- w moim przypadku bardzo, bardzo miłe i tylko takich Wam życzę.
Tulam, Buziam, Pozdrawiam {TBP}


P.S. w czasie pisania posta pojawiła się w babińcu tajemnicza Beata abcdef, hmm witaj choć nic o Tobie nie wiem - tajemnicza :*baw się dobrze, tak nie wiem, no a te cudne szkatułki z kutego srebra co ostatnio widziałam- witaj kochana jeszcze raz :***





poniedziałek, 4 lipca 2016

Surowiaki :)

Witajcie :***
Upały minęły, przyszedł deszczyk , ochłodzenie tak rześko się zrobiło, więc wpadam do Was z wspomnieniami.
Na początku jak to ja, witam nowe babineczki :* Iwonkę , która z pasją tworzy różne cudeńka dla swoich dzieciaczków Agatę Fleszar - szefową wyzwań kwiatowych ;* i Tinę J, która tworzy takie cudeńka, że klękajcie narody :*, rozgośćcie się dziewczynki, mam nadzieje, że nie zanudzę Was tu zbytnio i czasem wpadniecie z  dobrym słówkiem lub uwagą :*.
Dziś mnie tak jakoś na wspominki wzięło zwłaszcza jak dopadłam do starych zdjęć. jakieś 3, 4 lata temu zaczęłam skręcać rurki, niesamowita frajda i to poczucie patrząc na moje krzywulce, koślawce, że zrobiłam coś "pięknego" , tego nie da się opisać - znacie to przecież :)
Gazety zbierałam namiętnie, dobrze się skręca nasze "Słowo Podlasia" i "Gazetę Prawną". Z tej drugiej nakręciłam rurek z barwionych stron i tak powstały moje  surowiaki- niemalowane pociągnięte tylko lakierem. Proszę zapoznajcie się :* z różowiutkim

Jeszcze mam ( miałam bo koszyki rozdałam) taką składankę żółty, różowi i biały

Czy jeszcze zrobię kiedyś surowiaczki - nie wiem, może...
Jakoś lepiej czuję się w malowanych.

Już uciekam, znalazłam ogóreczki, więc czas zacząć podbieranie, pewnie będę tu teraz rzadziej, wiadomo, sezon słoiczków rozpoczęty.
Dziękuję za wasze odwiedzinki, to bardzo miłe i motywujące. Chciałam wstawić coś bekowego z demotywatorów na koniec, ale kiedy wpisałam słowo ogórki wyskakuje mi tylko jedna pani- hmmm nie wypada, pomyślałam- więc króciutko 
{TBP}







piątek, 1 lipca 2016

Kuferek obfitosci

Witajcie :**
W kolejny upalny wakacyjny dzień do zdobycia kuferek obfitości w Magicznej Kartce szczegóły znajdziecie TUTAJ
Jeśli macie fb zwiększycie swoje szanse :*
Do szybkiego zobaczenia {TBP}