Witajcie :**
Wietrznie się u mnie zrobiło i zimniej
ale mimo wszystko słonecznie.
Do końca września będę Wam przypominała o
Danusia w tym miesiącu postawiła na "pazurki".
Matuchno co ja mam zrobić?
Ogólnie z ciuchów nie mam nic prócz apaszki,
nawet nic nie znalazłam,
co bym mogła pociąć.
Może jakiś słoik?
nie..... jakoś tego nie widziałam.
Nie wypada odpuścić skoro dopiero co się przyłączyłam do
kolorystycznego gangu :DD
Dziwnie ta "wena" dopada-
mnie olśniło około 23ciej godziny.
Ależ ja durna jestem, no ale co zrobisz-
cała ja :DDD
Siadłam i zrobiłam :))))
Czy Szefowa zaliczy, hmmmm
to tylko Ona wie,
Tak kochani , padło na czółenko,
takie proste najzwyklejsze
W życiu nie myślałam,
że małe może być takie nieposłuszne do
"przebierania",
jakoś się udało, ciekawe jak się będzie supłać.
Ogólnie moje gabaryty źle się prezentują w cętkach,
ale dodatki akceptuję,
choć nie mam ich oszałamiająco dużo,
kiedyś jak byłam rozmiaru 38/40
to nawet szpileczki takowe miałam:))
Danusiowy banerek
Obiecałam Wam poprzednio pokazać
debiut mojej córki w karteczkowaniu.
Uprzedzam, robiła wszystko sama,
potrzebne materiały kupiła za swoją kasę
( mi się resztki zostały- a sporo tego :DD)
u mamy (czytaj u mnie:D) znalazła lamówkę, klej i cyrkonie.
Projekt znalazła na necie- nie wiem na jakim blogu
jak ustalę , albo wiecie dajcie cynk
umieszczę wtedy przekierowanie na autorkę projektu.
W punkcie ksero podrukowała, tam też od razu
gilotyną pocięła ,a w domu z zacięciem kleiła.
Robiła póki lamówki starczyło, resztę dorobi jutro :)
jak po szkole uzupełni braki w lamówce :)
Ogólnie spodobała je się ta robota :),
z resztą lubi rysunek (węgiel, ołówek, akryl) ,
nawet decu zaczepia .
Młodsza też przychodzi
"Mamo coś bym porobiła"
i otwiera moja magiczną szafę :DD
Wszystko dzięki Danusi,
instruktorce zajęć plastycznych
w MOK-u w Terespolu.
Woziłam je tam od 6 roku życia :))
Miłej niedzieli Wam życzę
Dziękuję za Wasze wielkie , otwarte serducha.
Lecę żabę karmić.
Pamiętajcie o
{TBP}
Anitko, cudne masz czółenko - jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne :)
OdpowiedzUsuńDebiut Twojej Córki mega udany - zaproszenia są rewelacyjne!
A ja też moje dziewczyny wożę do Młodzieżowego Centrum Kultury i Edukacji na zajęcia dekoracyjne i plastyczne - czasami też uczę się od nich.
Miłej niedzieli :)
Takie zajęcia są świetne, gdzież ja sama pokazałabym im filcowanie na sucho i mokro, lepienie gliny, ceramikę, batiki, wszystkie różne sztuki świata. Ja sama też tam podpatrywałam- moja Natalia miała 5 czy 6 lat i była najmłodsza w grupie więc ja tam z nią siedziałam, żeby jej trochę pilnować.
UsuńCudowne czółenko Anitko :) Ciekawa jestem jak będzie CI się nim teraz pracowało :)
OdpowiedzUsuńZaproszenia są super :) Fajnie, że Twoja młodzież też garnie się do takich rzeczy :)
Dziękuję Uleńko, ja też jestem ciekawa- nitkę nawija się normalnie, więc i supłanie powinno iś spoko :) też się cieszę, ze czasem za robótki biorą.
UsuńRewelacyjny pomysł na czółenko! A córce gratuluję bardzo udanego debiutu - rośnie nam konkurencja ;) Pozdrawiam niedzielnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. A czy córa pociągnie dalej- nie wiem. Powiedziała , ze kiedyś na swoje wesele sama zrobi swoje zaproszenia i dodatki- przyzwoliła mi na pomoc :DD
UsuńKurde, zżarło i komentarz. No to jeszcze raz:)
OdpowiedzUsuńCzółenko jest super, szczególnie po tej stronie, po której zerka kocimi oczkami.
Debiut córci na szóstkę z plusem i mam nadzieję, że to nie koniec.
Pozdrawiam cieplutko, choć za oknem ponuro i leje i przesyłam tulaski.
Ps. Też miałam szpilki w cętki sto lat temu:)
{LKŚ}
Głodne to i zżarło :DDD
UsuńTylko takie kociaczka oczka weszły, bo czółenko malutkie. Kurcze, ten deszcz to i do mnie dojdzie zapewne:), cóż taka pora. Narobiłaś mi smaka na ciacho i robię serniczek :))
Jakie sto lat, jakie sto lat temu?? Toż my osiemnastki jesteśmy :))
lofciam
Hi, hi ... te cętki i drapieżne spojrzenie w 100% oddają moje początkowe zmagania z czółenkiem. Bardzo fajny pomysł, tylko mam nadzieję, że drapieżne czółenko nie podziała na Ciebie odstraszająco ;-)
OdpowiedzUsuńA zaproszenia... śliczne, proste i delikatne, jak lubię najbardziej. Pozdrawiam:)
nie no skąd- oczka należą do kociaczka drapieżnego, a kociaczki są tulaśne ;**
UsuńAle fajne! Teraz będziesz nim śmigać jakieś cudne serwetki!!
OdpowiedzUsuńps. odpisałam na @ :))
Dziękuję, do @ wrócę z czasem :))
UsuńA to jest intrygujący pomysł! Ślicznie teraz to czółenko wygląda. :-D
OdpowiedzUsuńA córę masz zdolną, pogratulować :-D
Dziękuję :))
UsuńHahaha ,ja to mam jednak pojechane,na samym początku myślałam,,że zrobiłaś cetkowaną rybkę (och te opływowe kształty haha)
OdpowiedzUsuńNo teraz to już doczytałam i wiem ,że jest to czółenko ,którym będziesz śmigać ile się tylko da.
Anitko fajny pomysł,świetna realizacja,jak nic zadanie zaliczam na piąteczkę .
Buziaczki ,słodziaczki
Dziękuję, cieszę się, że Szefowa zalicza :))
UsuńA ja myślałam, że to rybka! Nic dziwnego bo czółenka nigdy w ręce nie miałam. Fajnie to sobie wymyśliłaś Anitko. Zaproszenia świetne, prezentują się bardzo elegancko. Masz szansę na "robótkujące" trio, aż zazdroszczę. Córeczki mają pewnie talent po mamusi.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Haaa ale numer w życiu nie myślałam, że to takie jednoznaczne :))
UsuńCóreczki zdolniachy- żebyś Ty to nasze trio w ferworze awantury widziała :DDDD - miazga normalnie. My to taki tercet egzotyczny :DDDD
I czółenko można ozdobić. Ciekawy pomysł. Szczególnie, ze patrzą na ciebie takie oczka. Odlot. Fajnie, ze dziewczyny tez lubią robotkowanie 😀
OdpowiedzUsuńA no można, na necie jest sporo ozdobionych czółenek :))
UsuńAnitko u mnie skończyło się podobnie z drapieżnikiem choć plany miałam ambitne. Ale wiesz doszłam do wniosku że decou to taka uniwersalna technika że da się w niej zrobić dosłownie wszystko. Ot taka deska ratunkowa.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoje drapieżne czółenko. i podziwiam za przebieranie takiego maleństwa. Prosto pewnie nie było. Ale najważniejsze że sukces murowany .
A córcia zdolna po mamusi , bardzo fajne i oryginalne zaproszenia powstały .
Buziaczki i dobrego tygodnia życzę.
No jakieś to maleństwo oporne w przebieraniu, chciałam rozpołowić, ale bałam się, ze połamię i w całości lepiłam, trzeba było pilnować, żeby nie zlepić na amen żeby nitkę dało się nawijać :)
UsuńPozdrawiam Aniu.
Anitko czółenko ozdobiłaś fajnie-nabrało prawdziwego drapieżnego wyglądu hehe:-)
OdpowiedzUsuńA córcia-cóż zaproszenia zrobiła śliczne. Bardzo podoba mi się ich elegancja. Jak wszystkie trzy zasiądziecie do robótkowania to małą firmę bedziesz musiała otworzyć haha. Buziaki:-)
Taaaa firmę - dobre :*
UsuńPozdrawiam.
Anito przyznaje się że jak poprzedniczki myślałam na początku,że to rybka czy coś;-).
OdpowiedzUsuńCzółenka nie używa,ale myślę że po takiej metamorfozie to stworzysz nie jeden wzór z pazurem.
A córce gratuluje bardzo udanego debiut tylko tak dalej. Pozdrawiam serdecznie 😊
Buziaki, dziękuję za odwiedziny.
UsuńNo w zyciu bym nie wpadła na to, żeby tak ozdobić czółenko, wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńI brawa dla córki, ma dziewczyna talent :)
Dziękuję kochana :**
UsuńWow, takim drapieżnym czółenkiem będzież teraz śmigała aż miło;)
OdpowiedzUsuńZaproszenia proste i eleganckie. Brawo dla córci:)
Pozdrawiam Anitko:)
Pozdrawiam i dziękuję kochana za miłe słowa :))
UsuńHahaha ale sobie uwielbiałaś akcesoria do pracy! Wyglada po przerobienie super! No i córa tez niezłe sie spisała! brawo dla Was:)
OdpowiedzUsuńBuziaki Agatko i tulaski dla Zosiulka :**
UsuńWszystko piękne, ale zacznę od pracy Córki. Super, super i jeszcze raz super, podziwiam i doceniam pracę i zaangażowanie. Czółenko urocze, a czasem rzeczywiście tak jest że te drobiazgi dadzą bardziej w kość, niż większa praca. Tym bardziej doceniam efekt końcowy. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńJustyś córa przeczytała i mówi- "już ją lubię "
UsuńDziękuję kochana, buziaki ( masz rację z dużym jest łatwiej)
Anitko! Cudownie Sobie udekorowałaś te czółenko, A Zaproszenia Twojej Córci są prześliczne - Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńKrysiu kochana dziękuje za miłe słowa i odwiedzinki. Zdrówka Ci życzę.
UsuńAnitko, Ty to masz pomysły, chyba nikt nie ma tak szałowego czółenka. Pochwal córcię, bo zaproszenia wyszły świetnie! Pozdrawiam Was serdecznie 😊
OdpowiedzUsuńTakiego - pewnie nie :))
UsuńCórcia za pochwały dziękuję.
no jestem pod wrażeniem obu prac- czółenko sama miałam kiedyś ochotę ozdobić, ale zaczęłam sie zastanawiać jak będzie się sprawować:)
OdpowiedzUsuńZaproszenia też są śliczne- pogratuluj córci:)
buziaki przesyłam :)
Tego no, wydaje mi się, że będzie całkiem normalnie śmigać :)
UsuńJak sprawdzę, dam znać :))
Córcia dziękuje.
Tulaski.
Takie drapieżne czółenko będzie śmigać jak się patrzy:) a zaproszenia stworzone przez córkę - piękne! pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńDziękuje, również Madziu pozdrawiam.
UsuńPomysł z czółenkiem rewelacyjny! Wyszło super!
OdpowiedzUsuńCórce pogratulować :-)
dziękuję kochana buziaki.
UsuńHahaha a ja na początku myślałam, że to spinka-rybka tak z pierwszego zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNo cóż czółenka nigdy nie miałam w ręku, ba, nawet nie widziałam na żywo.
Chyba nikt w rodzinnie tego przyrządu nie obsługuje, więc pewnie to jest powód mojej niewiedzy. Dobra, znalazłam winnych :D teraz czas na opinię.
A więc cętkowane czółenko prezentuje się świetnie. Z wyzwania dość trudnego wybrnęłaś znakomicie.
A karteczki córki wyszły świetnie, smykałkę do robótek odziedziczyła po mamusi. Pozdrawiam cieplutko:)
A mówią, że decu, to takie mało ambitne wyjście z Danusiowego zadania :))
UsuńDobrze, że talent po mamusi a uroda po tatusiu- powiem Ci wyszło idealnie :))
Czółenko-pazur! Świetne:)
OdpowiedzUsuńdziękuję Jolciu :**
UsuńŚwietny pomysł.Teraz pięknie ozdobionym czółenkiem praca będzie jeszcze milsza i pod kontrolą bo oczy panterki będą pilnować przeplatania .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa pinkolę Grażka od pantofelka. Witaj kochana w moich skromnych progach :***
UsuńA wiesz, że do tej pory nie myślałam, że oczka do pilnowania będą, jesteś Wielka :**
Gratuluję Córci, a czółenko wyszło wspaniale Kochana ! Buziaki :*
OdpowiedzUsuńCzółenko po prostu rewelacja - kto by pomyślał, że takie małe cętkowane może być takie ładne. Mnie zazwyczaj olśniewa o 3 nad ranem :-)
OdpowiedzUsuńCzółenko jest genialne!!!! Pomysł miałaś świetny! A zaproszenia w wykonaniu córci piękne i eleganckie! Ma talent po mamie:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana za przemiłe słowa , buziaki i dziękuje za odwiedziny.
UsuńDrapieżne czółenko rwelacyjne, ale zaproszenia sa sliczne :-)
OdpowiedzUsuńMoja córka w piórka obrasta od takich komplementów :**
UsuńFajny pomysł! Pozdrawiam!:))
OdpowiedzUsuńxxBasia
Dziękuję :**
UsuńJaka świetna metamorfoza i pomysł :)
OdpowiedzUsuńTo był totalny spontan :))) i potrzeba zaliczenia zadania :)))
UsuńQue maximo postagem maravilhosa, bom final de semana e obrigado pela visita
OdpowiedzUsuńBlog: https://arrasandonobatomvermelho.blogspot.com.br/
Canal:https://www.youtube.com/watch?v=DmO8csZDARM
najbardziej oryginalne czółenko ever;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
Usuńbardzo ciekawe sobie poradziłaś z cętkami:) A Córka widać idzie w Mamy ślady:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się to czółenko prezentuje, ciekawe jakie prace nim powstaną...
OdpowiedzUsuńTakiego czółenka z pazurem nie ma nikt na świecie - cudne!!!
OdpowiedzUsuńZaproszenia córki bardzo eleganckie - super! :)
Pozdrawiam Alina
Świetna metamorfoza czółenka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Anitko, świetnie dałaś sobie radę z ,,drapieżną" zabawą;)Hm... Nie przyszłoby mi do głowy, żeby ,,przeinaczyć" czółenko;) A córcia zrobiła superowskie zaproszonka! Zdolna po Mamusi;) Pozdrawiam Cię cieplutko i przesyłam buziaki;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna metamorfoza, no i te cętki :D Świetnie Ci wyszło, a i karteczki też są wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Coś takiego! Masz czółenko nie z tej ziemi:) Bedzie dzięki temu śmigało jak nigdy:))) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzółenko po zdobieniu prezentuje się niezwykle ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Czulenko jest rewelacyjne,szczególnie te oczka mi się podobają,a zaproszenia są piękne,bardzo eleganckie,bo cóż niedaleko pasa to jabłko.Mój syn też sam robił zaproszenia na swój ślub i od mamy pomocy nie chciał,ale ja uważam,że to bardzo dobrze jak młodzieży na takie zacięcie
OdpowiedzUsuńCorka odziedziczyla talent po Tobie, moze niedlugo zalozy bloga?
OdpowiedzUsuńNo piękne przebranie dla Twojego czółenka, wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńI gratulacje dla córki, ma dziewczyna pomysły i świetnie je realizuje :)
nie poznałabym, że to czółęnko! :-D Co do kartek cóci- może i projekt prosty, ale dobrze,schludnie to skleić , przyozdobić to nie taka prosta sprawa jak się niektórym wydaje! Brawo!
OdpowiedzUsuńŚwietne czółenko z drapieżnym spojrzeniem i już możesz spokojnie tworzyć cudeńka frywolitkowe:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Ale fajne czółenko! ;) Praca z nim to na pewno sama przyjemność
OdpowiedzUsuńZaskakujący pomysł ale bardzo fajny po takie czółenko sięgałabym cały czas :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest MOC. Wspaniale Ci to wyszło!
OdpowiedzUsuńWspaniale Ci to wyszło. Lubię drapieżnie :D
OdpowiedzUsuń